Tyle mam nadzieję schudnąć w tym tygodniu. Jutro się ważę, więc pozostał mi już tylko jeden dzień. Dlatego zawsze w czwartek przykładnie ćwiczę i naprawdę trzymam dietę. Nie wiem co zrobić ,aby osiągnąć to magiczne 65 kg. Moja motywacja jest trochę mniejsza. Trochę mi się nie chce i przestały mi smakować warzywa i owoce. Bardzo się dziwię, bo wcześniej je uwielbiałam. Organizm płata mi figle. Myślę,że jemu też się nie chce i mnie kusi do lenistwa. Prawo minimum. Po co coś robić, jak można nic nie robić? Mały kryzysik, ale poradzę sobie.
W trudnych chwilach potrafię się zmobilizować. Dziś mam dużo planów i muszę kończyć, internet też działa średnio i wczoraj nie zapisał się mój wpis. Szkoda. Znalazłam jeszcze jedne fajne spodnie w szafie, czarne z zameczkami. Ale żeby naprawdę fajnie w nich wyglądać muszę schudnąć chociaż kilogram, czego i Wam życzę!
Jabluszkowa
3 stycznia 2013, 12:36Może trzeba urozmaicić jadłospis? Może spróbujesz nowych przypraw, innych kombinacji? Zdrowe jedzenie jest dobre :) To jest bardzo trudne, żeby zmobilizować swojego wewnętrznego lenia do roboty - wiem coś o tym ;) Ale mam nadzieję, że Ci się uda, bo jak już się zabrać za ćwiczenia to i humor lepszy i samopoczucie :) Trzymam kciuki!
kwiatlotossu
3 stycznia 2013, 11:15Potrzebujesz troszkę zmian w jadłospisie;) pół kilo to tyle co nic więc powinno się udać;))) trzymam kciuki
sollange
3 stycznia 2013, 10:56Pół kilo to naprawdę niewiele, więc z pewnością Ci się uda. No i te spodnie, to fajna motywacja. Życzę Ci, żebyś jak najszybciej czuła się w nich wspaniale. A warzywa i owoce możesz chyba na trochę odpuścić - może teraz potrzeba Ci trochę więcej białka? Organizm z reguły wie, co robi. Po paru dniach ochota na "zielsko" wróci. Powodzenia!
Hipciaaaa
3 stycznia 2013, 09:51Masz przesyt warzyw i owoców- pojedz przez 2-3 dni owsiankę płatki lub jakieś otręby z jogurtem naturalnym więcej rybki kaszkę cus-cus,zmienisz smaki i wszystko wróci do normy :P powodzenia