Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Walczę...

...z grypą, z własnymi słabościami, podjadaniem, chaosem w głowie i w domu. Nigdy nie uważałam się za osobę waleczną. Coś spowodowało,że nie wierzyłam,że mogę coś zmienić. Na pewno psycholog doszukałby się powodu. Jednak mam iskierkę nadziei, że jednak mogę powalczyć, może mi się uda.

Grypa nie sprzyja diecie, ale dzisiaj było ok! 68 kg na pasku. Bywało lepiej. Zważę się za tydzień. Zainspirowana poradami internautek zakupiłam zawieszane teczki, by posegregować dokumenty domowe i pudełko też zakupiłam. To najpopularniejszy sposób segregowania dokumentów w Stanach. Takie kartoteki są podobno wszędzie, nie wiem, nie byłam ale wygląda ciekawie. Kto nie ma problemu z papierzyskami? Tak, tak wiem -są wyjątki. Ja do nich nie należę.

Zauważyłam,że jak tracę na wadze, w głowie też robi się luźniej, szybciej załatwiam sprawy, mniej zadręczam się myślami...

Jutro brzuszek będzie luźniejszy, na pewno...