Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Imprezka...

szykuje się rodzinna impreza. Na szczęście wstałam wcześnie rano i zrobiłam zakupy. Tuż za mną ustawił się w sklepie mięsnym niezły ogonek. Menu już zaplanowałam. Będzie totalny chaos, ale chciałam by spotkała się najbliższa rodzina, czyli 21 osób. Rozpiętość wiekowa od 5 do 82 lat. Dzisiaj wypieki i marynaty. I trochę jeszcze ogarnę w domu. Jutro sałatki. I szalejemy. 

Wiem, że trzeba jeść. Mam trochę wolnego, więc znowu mogę jeść regularnie, co trzy godziny. Nie schudłam, nie przytyłam. Znowu mam szansę schudnąć, ale muszę trzymać się swojego planu. Myślę,że dam radę.