Od stycznia miałam plan, że zmienię swoje nawyki żywieniowe, będę chodzić na siłownie Konsekwentnie realizowałam swój plan. 4 razy w tygodniu. Trampoliny, Power Pump i tak na zmianę. Z tyłu głowy miałam jednak, że muszę zmienić swój jadłospis- mniej piwa, więcej warzyw i owoców. I tak dwa miesiące. Nic się nie zmieniło. Siłownia jest, brak zdrowego odżywania. Na moje szczęście doszedł w końcu do mnie głos, ten który ciągle był z tyłu, że trzeba coś zmienić, póki moja motywacja jest dosyć spora. Brak widocznych efektów za chwilę może mnie powalić i po prostu mogę się poddać. No to już. Kupiłam dietę. 4 dzień. Nie obyło się w weekend bez grzechów. Mam wrażenie, że u mnie w ogóle nie istnieje coś takiego jak "silna wola" albo po prostu ja mam słabą silną wolę Ale nie poddaje się. Mam ślub siostry we wrześniu ! Poza tym chce być ładna i zdrowa.
Poszłam dzisiaj pobiegać. ahhhh.... te endorfinyyy
waniliowamufinka
6 marca 2017, 12:26Powodzenia na drodze dobrych zmian :)
HelenaZielinskaa
10 marca 2017, 10:24Bardzo dziękuje :)