Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 25,26,27,28


Bywało lepiej...zero ćwiczeń, no chyba, że spacery, z dietą też średnio, ciastkami się nie objadałam ale loda i domowego sernika zjadłam. Do domu jadę dopiero za 1,5 - 2 miesiące więc na razie będzie bez pokus ;) Od jutra wracam na stare tory, w dodatku, że doszedł do mnie skalpel II. Trzymajcie kciuki :)

  • Hera.

    Hera.

    1 czerwca 2015, 21:44

    u mnie też ostatnio z ćwiczeniami kiepsko, no ale cóż ;) i ze słodyczami podobnie - zjadłam kawałek babki i loda, tak na dzień dziecka. No ale cóż, o wiele gorsze grzechy doprowadziły mnie do mojej wagi ;) Powodzenia! ;)