Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 33


Jak to ujęła moja koleżanka ,,przeorali nas przez ten weekend na uczelni" i niestety muszę się z nią zgodzić, bo było ciężko :PP miałam ćwiczyć ale wybrałam wypad na miasto na lody...nie martwcie się, wybrałam shake truskawkowego, choć też z dodatkiem lodów, a co tam - czasem trzeba zaszaleć :p;)

Dzisiaj jestem mega szczęśliwa - ubrałam spódnice i okazało się, że mój tyłek wygląda cudnie!:D No dobra, do ideału mu jeszcze daleko ale ostatnio jak miałam na sobie tą spódnicę to wyglądał jak spuchnięty tyłek  pszczoły(tajemnica) Chodakowska i schody zrobiły swoje :p

Śniadanie: jogurt naturalny + 0,5 banana + rodzynki + siemie lniane

II śniadanie: banan

Obiad: ziemniaki, dwie surówki, filet ( obiad na uczelni)

Podwieczorek: bułka z szynką

Kolacja: shake truskawkowy

* 2,25 l wody, kawa rozpuszczalna z mlekiem ( nie wiem ile bo podpijałam koleżance z termosu :p)

  • eNatalia

    eNatalia

    7 czerwca 2015, 22:56

    Pozazdrościć :) który trening Ewy ćwiczysz? Czy robisz różne? Co do lodów- to sorbety są bardzo dobre i dietetyczne, po niech nie trzeba mieć żadnych wyrzutów sumienia. Tak trzymaj!

    • hepiolcia

      hepiolcia

      8 czerwca 2015, 21:03

      Robię Turbo Wyzwanie i Skalpel II i bardzo dużo chodzę po schodach ;) dziękuje za radę i dobre słowo :)