Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ufff


Rodzinka, rodzinka i po rodzince :p Działo się przez ostatnie 4 dni, już dawno nie czułam tak moich nóg. Z jedzeniem kiepsko bo dużo posiłków spożywaliśmy na mieście i do tego lody na deser :( ale nie żałuję bo było fantastycznie! :D Teraz siedzę i się uczę bo w weekend trzy egzaminy a ja jeszcze nic nie umiem (tajemnica) W niedzielę wieczorem, korzystając jeszcze z tygodnia urlopu, wyjeżdżam do rodzinnego domu i od poniedziałku wracam do codziennych wpisów. Nie wiem czy uda mi się zwiększyć czas treningów, ponieważ na każdy dzień mam zaplanowane jakieś wycieczki z moim maluchem, ale urlop na pewno nie będzie bierny ;)