Cześć...
Dawno mnie tu nie było i UWAGA: Przytyłam od ostatniego razu 4 kg czyyli ważę coś ponad 71 kg... ...
Szczerze mówiąc - nie dziwię się. Przez jakiś czas nie odmawiałam sobie niczego i przez tydzień bałam się wejść na wagę a gdy weszłam, zobaczyłam cyfrę, której nie chciałam zobaczyć tu nigdy. Problem w tym, że ja chyba jestem uzależniona od słodyczy i cholernie brak mi silnej woli. Do tego to "szkoła-dom, szkoła-dom, szkoła-dom" nie sprzyja zmianą, bo jestem zmęczona a jeszcze bardziej znużona tą monotonią i nie mam siły na jakiekolwiek zmiany. A chciałabym, naprawdę... ;(
Nie mam pojęcia, co zrobić, żeby nie było tak, jak zwykle. I tu nie chodzi o momenty słabości - nie mam ich, bo nie mam też silniejszych momentów. Wiem, że muszę, bo nie wyobrażam sobie pokazać się w takim stanie nad morzem i MUSZĘ do lata schudnąć MINIMUM 10 KILOGRAMÓW... Tylko ile razy sobie to mówiłam?! ;( I co? Zamiast chudnąć, z roku na rok ważę coraz więcej, a w 2010 ważyłam jeszcze 53 kg.. :((...
Jestem cholernie leniwa i nie mam pojęcia jak z tym walczyć. Najgorsze jest to, że kiedy wracam do domu tracę resztki sił...: Nic mi się nie chce i najchętniej wracając do domu szła bym spać, gdyby nie to, że następnego ranka znów trzeba iść do szkoły i znów miałby się powtarzać ten schemat. Chcę zmienić szkołę, a najlepiej w ogóle poszłabym do niej od września, tylko mama chyba wyrzuciłaby mnie za to z domu
Naprawdę nie wiem, co mam teraz ze sobą zrobić, w dodatku od tygodnia strasznie bolą mnie plecy, ale oczywiście g*wno to kogokolwiek obchodzi..
aisak96
17 lutego 2013, 19:31Tak ,ja też na dłuższą metę nie mogę funkcjonować bez słodyczy.A może robić sobie jakieś dni świętowania? np. wyznaczasz sobie jeden dzień na 2 tygodnie i wtedy sięgasz po jakieś ciacho?;) Pisze tak,a samej jest mi bardzo trudno. Też chcę wyglądać w wakacje super,a często brak mi silnej woli...Dopiero po zjedzeniu ciastka ,po ocknięciu się,mówię: ' Co ja robię?Miałam być szczuplutka..'OD JUTRA....
LolitaX
17 lutego 2013, 19:03Też tak mam ze słodyczami, ale postanowiłam ograniczać i już 5 dzień za mną. :) Koniec z nałogiem (to naprawdę jest nałóg, nawet ma się efekt odstawienia). W chwilach krytycznych jem słodkie jabłka, kisiel, budyń, jogurt owocowy albo jakieś musli. Za każdym razem jak mnie zaczyna "tłuc" to piję zieloną herbatę albo coś jem. Z pełnym żołądkiem łatwiej. Spróbuj naprawdę warto. Jedzenie nie powinno nami rządzić.