Hmm kolejny zawalony dzień.. Pewnie ważę już tyle, co przed dietą. Cholera jasna ;(.
No ale czego się dziwić po moim poziomie motywacji.. To nie sprawiedliwe, nie? ;c
Inni mogą jeść ile chcą, a i tak zawsze będą mieć świetną figurę.. a ja? Też bym mogła mieć, tylko cena jaką musiałabym za to zapłacić mnie chyba przerasta :( Nie mam ani trochę silnej woli. Choć w sumie parę dni jakoś wytrzymałam. Wiosną będzie łatwiej. NIBY. Bo tak naprawdę, to zaczną się lody i nie wiadomo co jeszcze. Nigdy nie jest idealnie... Dobra. Po jutrze ogarniam tyłek. Nie jutro, bo mam do zjedzenia ptasie mleczko. Ciekawe co bd do zjedzenia w poniedziałek ;/.
No cóż.
Tak poza tematem, to od czwartku jestem konsultantką Oriflame, także jakby ktoś był z Poznania i coś chciał, to wiecie do kogo się zgłaszać ^.^
Jestem konsultantką. Grubą konsultantką. ;/.
Powodzenia wszystkim, którzy w przeciwieństwie do mnie zbliżają się do celu, zresztą pozostałym też powodzenia.. i motywacji ;)
aisak96
20 stycznia 2013, 17:06wcześniej mówiłam sobie 'dziś ostatni dzień,jutro zaczynam dietę' I nie wychodziło ;
LolitaX
20 stycznia 2013, 14:34Tak jak koleżanka niżej, bo z takim podejściem, to chyba cudu trzeba.