Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Może powinnam pozostać żałosnym grubaskiem?


Tak, wiem, ten tytuł razi w oczy nawet mnie, ale tak właśnie się czuję.

Mój "wymarzony partner na studniówkę" tańczy na niej z naszą koleżanką z klasy (z którą prawie nie rozmawia...). Niby ona idzie z kimś innym no ale.. Ale. Trochę mi się już wszystkiego odechciało i nawet pisać o tym mi się nie chce, ale ktoś tu napisał, że kiedy przestajemy tu pisać, to przestajemy najczęściej też działać. Poza tym, może czekam, aż ktoś napisze, że "to przecież nic nie znaczy, że on będzie z nią tańczyć" albo jeszcze lepiej, że mogę jeszcze coś z tym zrobić. Nawet nie wiem jak to się stało, choć prawdopodobnie to była jej inicjatywa (ale to tylko domysły).

A zresztą. To nie jest jakieś forum dla rozżalonych nastolatek ze złamanym sercem. Poza tym mi już nie ma co łamać, więc nie mam nic do stracenia. Oprócz kilogramów, dobrze mi idzie - wpierdoliłam 3 miski makaronu z sosem pomidorowym a wczoraj czekoladę, pączka, łazanki i sama już nie wiem co jeszcze. A na studniówkę najwyżej pójdę w worku na śmieci. A co ;(

  • new_balance

    new_balance

    19 grudnia 2015, 08:37

    Nie wiem w ogóle po co są studniówki w tych czasach. Ja na swojej byłam z 10 lat temu (chociaż wydaje się jakby to było ze 2 lata). Też nie miałam z kim iść bo byłam żałosną dziewczynką, która nie lubiła swojego wyglądu. Poszłam z byłym chłopakiem (po czasie stwierdzam, że chyba się nade mną po prostu zlitował). To był jeden z najgorszych błędów jakie popełniłam. Impreza była słaba, moje towarzystwo także. Szybko się zmyliśmy. Nie wiem po co ja tam w ogóle poszłam. Koleżanka, która miała kolegę "dobieranego tylko na studniówkę" - podobnie, czyli słabo się bawiła. Wniosek - tak jak z weselem, jak nie masz zainteresowanego chłopaka to lepiej się nie pchać, bo szansa że to wypali to 1/10.

  • grubas11111

    grubas11111

    18 grudnia 2015, 16:29

    Ja też mam niedługo studniówkę i wgl się nią nie jaram. Nie mam naprawdę z kim iść, żadnego kolegi, nic. A samemu totalnie nie wypada więc ja już nie wiem co mam robić... Haha na co komu ta studniówka, same problemy ;)

    • Hera.

      Hera.

      18 grudnia 2015, 16:31

      u mnie w klasie dużo osób idzie "pojedynczo" więc nie jest źle, a raczej nie byłoby, gdybym nie zdążyła sobie uroić, że będzie lepiej.

    • grubas11111

      grubas11111

      18 grudnia 2015, 16:40

      no właśnie u mnie same idą tylko 3 dziewczyny na 30 i cała reszta twierdzi że samemu to głupio, z resztą właśnie jakby więcej szło samych to spoko, ale jak znaczna większość ma partnerów to średnio

    • Hera.

      Hera.

      18 grudnia 2015, 16:45

      no u nas na 19 osób sama idzie szóstka łącznie ze mną...

  • EatHealthy

    EatHealthy

    18 grudnia 2015, 16:22

    no ale skąd się o tym dowiedziałaś? jak nie masz z kim iść weź jakiegoś kolegę, ja z moim facetem się na studniówce rozstałam, więc chyba gorsza być nie mogła :D ale teraz się z tego śmieję.

    • Hera.

      Hera.

      18 grudnia 2015, 16:26

      to jest tak, że ten mój "wymarzony partner" to właśnie tylko kolega z klasy, tyle, że ja sobie za wiele wyobraziłam. kiedyś tam mnie pytał czy z nim zatańczę na próbie i się zgodziłam ale w końcu na tę próbę nie poszliśmy a później on cały czas mówił, że wcale nie tańczy (pewnie dlatego, że nie miał z kim). Wiem o tym, bo to było pierwsze co usłyszałam kiedy weszłam do szkoły wczoraj a później potwierdził to jeszcze jego kumpel.. a na studniówkę idę sama, on w sumie też, zresztą nie tylko my...

  • EatHealthy

    EatHealthy

    18 grudnia 2015, 16:00

    Na studniówce każdy tańczy z każdym, wszyscy RAZEM się bawią, chyba nie oczekiwałaś, że twój "wymarzony partner" będzie wpatrzony jedynie w ciebie? przestań panikować tylko weź się za siebie :)

    • Hera.

      Hera.

      18 grudnia 2015, 16:01

      chodziło mi o poloneza... a mój wymarzony partner pozostaje więc już tylko "wymarzonym"...