Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Może by tak dziś I dzień south beach?


Jeśli mam schudnąć do studniówki, to south beach jest moją ostatnią deską ratunku.
Nie chciałam już stosować tej diety (ani podobnych) ale tylko tak mogę w miarę zdrowo schudnąć dużo do tej studniówki. 

Ostatnio kiedy byłam na SB schudłam... bo ja wiem? 5- 6 kg w 2 tygodnie? Jakoś tak. A przestrzegałam jej tak połowicznie. I fazę można podobno przedłużyć do 3 tygodni więc ja przedłużę ją do dnia studniówki, czyli będzie trwała 19 dni. Mogę na tym całkiem dużo schudnąć i wyglądać na tej studniówce powalająco, zwłaszcza, że nikt nie będzie mnie widział podczas przerwy świątecznej. A święta? Cóż, będę jeść ryby ;)

Właśnie czytałam o efektach innych i ktoś pisze, że trzymając się ściśle tej diety schudł 10 kg w 3 tygodnie, a że ja mam tendencje do szybkiego chudnięcia i niestety też do tycia to może też dam radę coś koło tego? 

Od dzisiaj zaczęłam też pić rano szklankę wody z miodem i cytryną, podobno ma to zbawienny wpływ na organizm, tylko trochę gryzie się z south beach. Ale co tam, myślę, że nie powinno bardzo przeszkadzać a podobno od tego nie ma się już ochoty na słodycze (choć u mnie takie sposoby nie do końca działają)

Właśnie weszłam na wagę i w sumie nie jest aż tak źle jak myślałam - 66,4 kg.. A ważyłam już jakieś 63,5 i to było zaledwie 2 tygodnie temu. No ale z drugiej strony gdyby udało mi się schudnąć powiedzmy 8 kilogramów do 8 stycznia to ważyłabym 58,4 kg czyli cel zostałby osiągnięty :) właściwie wystarczyło by nawet 7 kg :)

Okej. Pozostaje tylko schudnąć ;) Chyba zrobię sobie jakąś jajecznicę

  • angelisia69

    angelisia69

    21 grudnia 2015, 13:29

    i co znow SB a potem powrot do starych nawykow/objadanie i jojo :/ pomysl czy warto.wizja szybkiego stracenia kg kusi,ale co z tego jesli nie na stale

    • Hera.

      Hera.

      21 grudnia 2015, 15:11

      oczywiście ale co ma sb wspólnego ze starymi nawykami? teraz mam zamiar przejść wszystkie etapy, muszę, bo nie mogę już tyć, bo mi się rozstępy robią - to jest największy postrach i będę je miała przed oczami wyciągając rękę po coś, czego tak na prawdę nie chcę jeść ;)

    • angelisia69

      angelisia69

      21 grudnia 2015, 15:42

      co ma wspolnego?to ze to kolejna dieta ktora wymaga wyrzeczen,a takie wyrzeczenia sie zawsze koncza wiesz sama jak

    • Hera.

      Hera.

      21 grudnia 2015, 15:45

      a jaka dieta nie wymaga wyrzeczeń? u mnie właśnie brak wyrzeczeń kończy się tym, że jem wszystko, w każdej ilości niestety.

    • angelisia69

      angelisia69

      21 grudnia 2015, 16:50

      dieta zbilansowana,jesz wszystko ale w rozsadnych ilosciach.ale jesli musisz miec bata nad soba to ok,juz sie nie udzielam.zycze powodzenia