Na wadze rano ujrzałam dokładnie 65,2 kg <3 Standardowo - tak, wiem, że to woda i bardziej niż zwykle pusty żołądek, ale i tak mi się podoba :) Dzisiaj miałam wigilię klasową i jadłam pomarańczę, ale i tak przypuszczam, że nie zaszkodzi mi to za bardzo a nawet jeśli... Nie popadajmy w paranoję ;) Zwłaszcza, że otaczały mnie same ciasta, ciasteczka... Straszna jest dieta w czasie świąt ale kiedy nie jest? ;)
Czas osiągnąć cel i zrobię wszystko, żeby tak się stało.
HopeSolo
22 grudnia 2015, 20:30https://app.vitalia.pl/martaokuniewskatrenerpersonalny/
HopeSolo
22 grudnia 2015, 20:14To z innej strony - jak wygląda Twoj 'normalny' styl odżywiania? Bo przejrzałam Twój pamiętnik i tak na dobrą sprawę jesteś na diecie prawie od 3 lat w tym to jest chyba Twoje 3 podejście do SB. I cały czas jest ten sam schemat. Jesteś na 'diecie' max 2 tygodnie po czym rzucasz to w cholerę i idziesz się najeść słodyczy. . Bez trwałej zmiany nawyków żywieniowych to nic nie da. Tu chodzi o wybory jakich się dokonuje. Zamiast tego napakowanego chemia Danio można zmiksować jogurt naturalny z bananem. Zamiast nadmuchanej bułki chleb pełnoziarnisty itd. Tak z autopsji mogę powiedzieć że apetyt na słodycze dobrze ograniczają węglowodany złożone które znajdziesz m.in w kaszach ciemnym pieczywie, ciemnych makaronach. Mimo wszystko wole sobie zjeść 2x w roku kawał domowej szarlotki która piekła moja babcia z jabłek z domowego sadu niż spędzić święta na kupnym serku homo
Hera.
23 grudnia 2015, 09:18Prawie trafiłaś, ale jednak od ponad pół roku cały czas minimalnie chudnę i teraz moja "waga startowa" waha się między 67 - 69 kg a wtedy dochodziła do 74. Chodź oczywiście to ma związek z tym, że przestałam jeść mięso poza drobiem i rybami i ograniczyłam do maksimum napoje gazowane, zwłaszcza colę. Poza tym nie zawsze pisałam kiedy coś robiłam i myślę, że to maksimum to sięga raczej 2 miesięcy, niż 2 tygodni, ale oczywiście masz rację, że za mało. Nie zauważyłaś tylko jednej zależności - często moja dieta kończyła się w wyniku komentarzy podobnych do Twoich, bo przecież ja wiem, że najlepiej byłoby schudnąć do tego kilograma tygodniowo, jedząc wszystko, tylko w rozsądnych ilościach. Ale kiedy rezygnuję z diety to nigdy po to, żeby odżywiać się zdrowo. Komentarze takie jak Twoje są dla mnie przepustką do otwarcia lodówki ale po dzisiejszym wejściu na wagę mam dość siły, żeby tego nie zrobić. Mój normalny styl odżywiania? Zależy od nastroju. Czasami wychodzę z domu, nie jem nic. Po drodze kupuję drożdżówkę i popijam jogurtem albo piję go w szkole. Jogurt oczywiście sztuczny i przesłodzony na maksa. W szkole zjem jakiegoś palucha serowego, popiję kubusiem, zazwyczaj zjem coś jeszcze, np. ciastka typu "belvita". Wracam do domu, po wejściu ktoś częstuje mnie czymś słodkim, to jem, później jem obiad - spagetti z "piccolo" które mam pod domem, kebab, zapiekankę, krokiety... parę razy w tygodniu zdarza się, że ktoś coś ugotuje albo pójdziemy po coś rozsądnego na obiad. Czasami też nie jem obiadu wcale a zamiast tego jem np. bułkę z serem z mikrofali, albo w ogóle nie jem nic ciepłego. Po obiedzie, kiedy tylko zechce mi się ruszyć znowu coś jem, najczęściej słodycze a jeśli ich nie ma to piję kakao, jem płatki. Może trochę przesadziłam z tym opisem bo aż tak źle nie było ze mną od kilku miesięcy. A moja babcia nie upiekła szarlotki ani nie ma sadu.
HopeSolo
22 grudnia 2015, 17:19Studniówka jest raz w życiu. Ale zdrowie tez jest tylko jedno. Na forum jest dużo dziewczyn które potem przez lata borykają się z problemami hormonalnymi właśnie przez takie dziwne diety. Serio. Wcisniecie się jeden raz w kiecke w rozmiarze 36 czy jaką tam sobie kupiłaś nie jest tego warte.
Hera.
22 grudnia 2015, 18:50Dziwne diety? SB jest nie jest wcale jakąś niezdrową dietą, nie spotkałam się jeszcze z taką opinią a rozmawiałam na ten temat nawet z nauczycielką "żywienia" u mnie w szkole i stwierdziła że skoro jem białko w postaci jajek, mięsa czy mleka, węglowodany (warzywa) i tłuszcze (chociażby w mleku czy oliwie, której używam do smażenia) to na krótki okres w takiej diecie nie ma nic złego. Nie mówię, że popierała, bo sama nie jestem co do niej w pełni przekonana, ale też nie krytykowała.
HopeSolo
22 grudnia 2015, 14:55A od wspaniałej figury ważniejsze jest zdrowie. Nie przytyłaś w miesiąc i nie schudniesz w miesiąc. A od kawałka ciasta jeszcze nikt nie umarł :-P poczytaj sobie fanpage Marty Okuniewskiej na fb. Niesamowita kobieta ze zdrowym podejściem do fitnessu (trenerka)
Hera.
22 grudnia 2015, 14:59od kawałku ciasta nikt jeszcze też nie schudł :P a jem na pewno o wiele zdrowiej niż normalnie ;)
HopeSolo
22 grudnia 2015, 15:56Święta są dwa razy do roku. Jeśli przez resztę czasu jesz zdrowo to serio nie przytyjesz :-P. Wręcz przeciwnie. Cheat meale są wskazane. Poczytaj Okuniewska. Warto. Też miałam 19 lat i myślałam że jak się przegłodze 2 tygodnie to będę wyglądać jak aniołek VS. A to nie tedy droga :-P
HopeSolo
22 grudnia 2015, 16:00Żeby schudnąć zdrowo i trwale to trzeba zmienić nawyki żywieniowe :-P czyli jeśli wrócisz do tego jak jesz 'normalnie' to czeka Cię jojo.
Hera.
22 grudnia 2015, 16:46Święta są dwa razy w roku a studniówka raz w życiu ;) A moja dieta nie ma nic wspólnego ani z głodzeniem ani z 2 tygodniami, nie wiem skąd takie wnioski ;)
Hera.
22 grudnia 2015, 16:46ps. pozdrawiam z waniliowym danio w ręce :P
HopeSolo
22 grudnia 2015, 17:10Jakoś nie chce mi się wierzyć, że na South Beach dostarczasz wszystkich składników odżywczych :-P p.s przeczytaj skład tego Danio. To nie jest zdrowy posiłek. A studniówka to impreza jak każda inna. Za 5 lat nawet nie będziesz o niej pamiętać :-P
HopeSolo
22 grudnia 2015, 17:30Zawsze nie mogę wyjść z podziwu że niektóre dziewczyny nie wypija mleka 3.2% bo jest fuj tluste i be a w tym samym czasie wpierdzielaja tony cukru właśnie w takich Danio czy innych jogurtach owocowych 'bo są zdrowe'
Hera.
22 grudnia 2015, 18:47Komentarz został usunięty
Hera.
22 grudnia 2015, 18:57Wiem jaki skład ma danio, ale na pewno lepszy niż ten kawałek ciasta, od którego jeszcze nikt nie umarł ;) Poza tym mleka 3.2 owszem, nie wypiję, bo mi nie smakuje, ale 2.0 jak najbardziej. Wszystkich składników odżywczych dostarczam na pewno, czy w odpowiednich ilościach... Bo ja wiem.. Na pewno w lepszych niż nie będąc na diecie i żywiąc się samymi węglowodanami.
majkapajka
22 grudnia 2015, 14:12nie mysl o tym :) po prostu musisz sobie powiedziec ze w przyszlym roku tez bedzie i w kolejnym i w kolejnym... jedzenie pysznosci jest mniej wazne niz wspaniala figura. A od wspanialej figury jestes oddalona o 2-3 miesiace zaledwie. Wiec w tym roku pyszne jedzonko nie (albo tylko sprobowac) za dwa miesiace jestes super laska a w przyszlym roku tak sie zorganizujesz zeby i ze swiat korzystac i nie przytyc za bardzo... deal?