Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba potrzebuję waszej opinii.


Od świąt cały czas jem. Pół biedy, gdyby tylko to, co "świąteczne" ale dzisiaj nawet w Mc Donaldzie byłam... I tak sobie myślę, że w sumie może faktycznie nie powinnam starać się schudnąć za wszelką cenę, raczej nauczyć się jeść zdrowo i traktować jedzenie normalnie. Tyle, że ja chyba nie wiem, co to znaczy - od dziecka jem dla przyjemności, zdrowych rzeczy kiedyś w ogóle nie lubiłam, może z wyjątkiem niektórych owoców i kiszonych ogórków i jedzenie wspominam raczej jako traumatyczne doświadczenie - wszyscy mi je wmuszali a ostatecznie i tak dostawałam to co chciałam - danonki, czekolady, lody, ciasteczka... długo by wymieniać, ale przynajmniej fast foodów wtedy nie lubiłam, chipsów za bardzo też nie jadłam i byłam taka normalna, tylko z wystającym brzuchem, ale u mnie w rodzinie wszystkie kobiety tak mają, sama nie wiem czemu.
Mi to przeszkadzało od dziecka i dlatego doprowadziłam się do tego dziwnego stanu, co chwilę przeskakując z diety na dietę. jedynym okresem kiedy jedzenie w ogóle nie było dla mnie ważne, to kiedy miałam chłopaka w wieku 14 lat, ale wtedy jadłam tak mało, że po zakończeniu tego 5-cio miesiącznego "związku" w ciągu roku przytyłam chyba z 10 kg, kolejne 10 do teraz. 5 z tego już schudłam. Fajnie by było pozbyć się jeszcze tych 15, choć i 10 by wystarczyło. Ale sama już nie wiem jaka jest najlepsza droga. Chciałabym schudnąć do tej studniówki chociaż z 5 kilogramów ale prawie tak samo bardzo chcę jeść :/ A może i bardziej.  
Nie potrafię znaleźć sobie sukienki, w której wyglądałabym jak człowiek a zresztą wstawię zdjęcia, to same ocenicie :)
Ale nie o to chciałam pytać - myślicie, że powinnam się spiąć i schudnąć chociaż te kilka kilogramów do studniówki a później zacząć jeść tak, żeby chudnąć a jednocześnie nie cierpieć za bardzo (czyli od czasu do czasu wyskoczyć ze znajomymi na pizzę, piwo czy lody), czy raczej już teraz zabrać się za dietę na której byłam już kiedyś i chudłam na niej około tego 1 kg tygodniowo? a zresztą, o co ja pytam, skoro wiem, że na tej diecie to ja wytrzymam może z miesiąc i to jak dobrze pójdzie.
To co, myślicie, że spiąć się na te 11(?) dni chociaż na tyle, żeby mój brzuch nie wszedł na tą studniówkę przede mną i żeby mieć maksymalnie 2 brody, nie 3 albo 4 a później zacząć po prostu jeść jak człowiek i tak, żeby sobie schudnąć tak... przy okazji? :)

a to te zdjęcia:

  • HopeSolo

    HopeSolo

    30 grudnia 2015, 09:15

    Podpisuje się obiema rekami pod komentarzem Nuty. Poza tym nie ma czegoś takiego jak "przejście na dietę". Bo dieta to styl życia. Teraz też jesteś na diecie tylko cholernie niezdrowej :P Wiadomo że wszystko jest dla ludzi, nawet ten cholerny Mac, ale nie codziennie tylko raz na miesiąc-dwa. Poczytaj sobie o PPM i CPM, Kup sobie wagę spożywczą i zapisuj wszystko co jesz. Kup sobie karnet na siłownie i weź się za konkretny trening z ciężarami - nic tak nie poprawia sylwetki, wiem to po sobie. Musisz sobie też założyć realne cele np schudnę w styczniu 1 kg, potem to samo w lutym itd. Wydaje się, że to mało ale w skali roku da 12 kg a to już coś :) No i nie będziesz tak cierpieć na deficycie :P

    • Hera.

      Hera.

      30 grudnia 2015, 09:27

      Z PPM, CPM i tym podobnym to ja sprawdziany pisałam i za miesiąc zdaję egzamin zawodowy ;) wagę też mam ale właśnie chodzi o to, że ja już tak nie chcę - z wagą i kalkulatorem w ręce... Chcę nauczyć się traktować jedzenie normalnie, bez przesady w żadną stronę. Na siłownie też pójdę kiedy tylko finanse mi na to pozwolą, chodziłam przez pół roku i brakuje mi tego choć nie widziałam wielkich efektów (ale i mnie często nie było tam widać ;))

  • roogirl

    roogirl

    29 grudnia 2015, 21:15

    Patrząc na twoją figurę nie szła bym w podkreślanie i "robienie sobie" talii, której nie masz. Nie skupiałabym uwagi w tym miejscu. Masz szczupłe i fajne nogi, w miarę szczupłe ramiona... pokombinowałabym z czymś bombkowatym, a nóg nie ukrywała. Pzdr.

    • Hera.

      Hera.

      29 grudnia 2015, 22:47

      chciałabym, ale nie mogę nic takiego znaleźć :(

  • AnabelLee

    AnabelLee

    29 grudnia 2015, 16:41

    sukienka 2 !!

  • nuta

    nuta

    29 grudnia 2015, 13:44

    wez wyluzuj, studniowka szybko mija, zostana wspomnienia, ktorych pozniej nikt tak naprawde nie rozkminia. tak jak bal gimznazjalny - czlowiek przezywal, a pozniej staral sie zapomniec jakies wpadki czy fatalne zdjecia. a zycie pozniej bardzo sie zmienia, tzn. malo kto z chlopakiem ze studniowki zostaje w stalym zwiazku. wszystkie te wielkie przyjaznie rozpadna sie w ciagu kilku lat. uwierz w siebie. kilka kg nadwagi, to nie powod do placzu. zebys za 10lat nie chciala wygladac tak jak teraz;) katowanie sie doprowadza do wiekszej nadwagi i zycia na wiecznej hustawce nastrojow i wagi. jestes mloda i masz NATURALNIE super szybki metabolizm, wiec za duzo nie kombinuj, bo pozniej od patrzenia na ciastko bedziesz tyc. po prostu jedz malo przetowrzona zywnosc - czyli wszystkie fast foody odpadja, dlaczego nie cwiczysz>? powinnasz dorzucic aktywnosc fizyczna niz bezmyslnie ciac kalorie ile sie da. dodam, ze w 11 dni to mozesz pojsc do fryzejera, do kosmetyczki, na paznkocie, ale tak naprawde to za malo by popracowac nad sylwetka czasu ( Bleuets sie myli, pakuje na silowni i kazdy efekt jest okupiony duzym wysilkiem i czasem, w 11 dni to ja moge jedynie przytyc, a nie wysmuklic cokolwiek). po prostu nie przejmuj sie! ale tez nie popadaja w obzarstow. znajdz rownowage. +/- 2kg naprawde roznicy nie robi. ps. najlepiej wygladasz w kreacji nr 3, chociaz ja bym jeszcze czegos poszukala albo jakies fajne dodatki, bizuteria.

  • Bleuets

    Bleuets

    29 grudnia 2015, 12:18

    Powinnaś wg. mnie co następuje: zaprzestać poświątecznego obżarstwa i stołowania się w macu, zastąpić to pełnowartościowymi posiłkami, owocami i produktami, które są zdrowe, porcjami powinnaś się NAjadać, nie PRZEjadać. Poza tym ćwiczenia. Żadne jeżdżenie na rowerku, bieganie czy inne pierdoły. Skoro do studniówki zostało Ci 11 dni, postaw na ćwiczenia siłowe, mięśni nóg, brzucha, a przede wszystkim ramion i klatki piersiowej. Poprawisz sylwetkę, wyprostujesz się, wysmuklisz, nawet w 11 dni ;) Już teraz wyglądasz bardzo ładnie, tylko nad ramionami i wyprostowaną postawą trzeba popracować :)

  • justagg

    justagg

    29 grudnia 2015, 11:59

    Druga jest straszna. Pokazuje wszystkie Twoje niedoskonałości. Wyłącznie trzecia, wyglądasz w niej elegancko :)

  • Olsica

    Olsica

    29 grudnia 2015, 11:46

    Wszystkie sukienki są śliczne ;) I zgadzam się z resztą, Nogi masz mega zgrabne!

  • Meffis

    Meffis

    29 grudnia 2015, 09:19

    2 sukienka jest piękna, masz ładne nogi powinnaś je pokazać !

  • Ayama

    Ayama

    28 grudnia 2015, 21:36

    Myślę, że powinnaś spróbować się spiąć! ;) Pomyśl o tym jaka będziesz z siebie dumna jeśli wytrwasz te 11 dni, może to nawet będzie jeszcze większą motywacją dla Ciebie, żeby potem powalczyć o wymarzoną sylwetkę! ;)

    • Hera.

      Hera.

      28 grudnia 2015, 21:39

      Dobra, przekonałaś mnie :D Co prawda po drodze ten nieszczęsny sylwester ale dam radę ;) Dzięki :)

  • snowflake_88

    snowflake_88

    28 grudnia 2015, 21:27

    Brzuch wchodzący przed Tobą mnie rozwalił, dobree :D Co do diety, przez 11 dni za dużo nie schudniesz, ale jak odstawisz niezdrowe jedzenie, cukier, białą mąkę to w jakimś stopniu pozbędziesz się tego co zalega w jelitach, nagromadzonej wody i brzuch na pewno będzie wyglądać dużo lepiej. Poza tym możesz spróbować odstawić sól, pić herbatkę z pokrzywy. Mi kiedyś po takim eksperymencie tak zeszła woda że niektóre obcisłe ubrania zrobiły się dużo luźniejsze. Podobasz mi się z sukience nr 3, ale nie wiem czy pasuje na studniówkę.

    • Hera.

      Hera.

      28 grudnia 2015, 21:37

      Herbata z pokrzywy? Chyba nawet nigdy nie piłam, możesz napisać co ona daje? ;) I dzięki za rady ;)

    • snowflake_88

      snowflake_88

      28 grudnia 2015, 21:46

      Działa moczopędnie, oczyszcza krew, działa dobrze na cerę (tyle że na początku może być pogorszenie jeśli masz skłonność do wyprysków), działa dobrze na włosy, rosną po tym jak szalone, pomaga na wypadanie.

  • slodki_kokos

    slodki_kokos

    28 grudnia 2015, 21:23

    Nogi to twój atut ;-)

  • grubas11111

    grubas11111

    28 grudnia 2015, 21:20

    mi do studniówki zostało 40 dni i liczę że mi się uda około 5 zrzucić powiedziałam już mamie nie ma odwrotu. Za Cb też trzymam kciuki ;) A i nie przesadzaj, w tej drugiej sukience wyglądasz spoko bardzo, chyba to Twój fason, powinnaś pokazać nogi :)

    • Hera.

      Hera.

      28 grudnia 2015, 21:26

      40 dni a 11 :P ale u mnie te 2-3 kilogramy to chyba pojemność żołądka bo zawsze bardzo szybko mi uciekają, więc zostają 2 :P Właśnie ja chciałam taką długość jak ta druga, ale jednak coś mnie ciągnie do długich sama nie wiem czemu, może dlatego, że niewiele jest okazji żeby ją założyć ;) Ja oczywiście też trzymam kciuki i życzę ci duużo wytrwałości i wspaniałej studniówki ;)

    • grubas11111

      grubas11111

      28 grudnia 2015, 22:31

      Dzięki i wzajemnie ;) No fakt to chyba jedna z nielicznych okazji by ubrać długą suknię, ale jeśli ma się ładne nogi to po co zakrywać ;)