Pierwszy wpis, pierwsze poważne zmagania z odchudzaniem, oraz jedna z największych moich porażek w ochudzaniu. W czasie dwóch dni z zaledwie 62kg, przytyłam 5kg. Nie zmieniając dotychczasowej diety, ani nie rezygnując z ćwiczeń, jakbym tyła od snu. Wydaje się to być tylko jednym z tych gorszych snów z których wreszcie się obudzę.. No niestety, ciało się zbuntowało. Trzeba mu pokazać kto tu rządzi i schudnąć te 17kg! Już się nie mogę doczekać dnia, w którym wejdę na wagę, spojrzę z nadzieją, a na niej ukaże się wymarzone 50kg^^.. Każdy wie, że sama z siebie nie schudnę (tak jak to zrobiłam tyjąc w magiczny sposób), dlatego ruszam tyłek z krzesła i idę ćwiczyć, jeść w mniejszych ilościach i pić czerwone i zielone herbaty.
niezdecydowanaona
6 kwietnia 2014, 23:06no to życzę powodzenia i trzymam kciuki w walce o szczuplejszą siebie!
justyska2022
6 kwietnia 2014, 22:56Powodzenia ! Trzymam kciuki ;);)