Tak to już u mnie widzę bywa. Im bliżej niedzieli tym gorzej z dietą. A to ciasteczko, kawałek czekolady i tłuszczyk elegancko się odkłada. A jutro pomiary i ważenie.
Dzisiaj były wielkie plany, żeby wypaść do jakiejś dolinki tatrzańskiej. Zajechaliśmy na Wierch Poroniec, a tu deszcz. Więc ostatecznie zawróciliśmy, zjedliśmy obiad i poszliśmy do lasu. Przy okazji nazbieraliśmy kolejny kosz rydzów. Ja już mam takie zapasy, że oddałam siostrze.
Jadłospis
- placek owsiany z koglem moglem
- kromka z serem i wędliną, jabłko
- lasagne z cukinią
- szarlotka, 3 kawałki czekolady, 5 wafelków -krajanki
- pstrą pieczony, mufinka warzywna
Wyzwania
- spacer ok 4km
- cukier -