Kurde mać... nie potrafię pojąć o co chodzi mojemu mężowi!
Jest za granicą, od września go nie widziałam, przylatuje o 21.30 12 stcznia i niby wszystko ładnie, pięknie... chciałam po niego przyjechać na lotnisko, co jest dość logiczne, po 4 miesiącach rozłąki. Milion razy wyobrażałam sobie tą chwilę i co? i nic! Ponieważ mój mąż oznajmił mi, że mam po niego nie przyjeżdzać, że wróci sam i tu moje pierwsze zdziwienie... jednak nic nie przebije mojego drugiego zdziwienia, kiedy zakomunikował mi, że wróci sam 13 stycznia (?), bo musi "coś" załatwić. Na nic zdały się moje prośby o wyjaśnienie tego, czym jest to "coś". W końcu się zgodziłam, ale powiedziałam mu, że będę do niego dzwonić co 5 minut jak doleci i spytałam czy nie będę mu przeszkadzać w załątwianu tego "czegoś", to odpowiedział mi, że co najwyżej będę mu przekadzać w spaniu. Dodam może, że 13 jest nasza rocznica ślubu i byś może on ma w planach jakąś niespodziankę, ale skoro nie będzie jej załątwiał w nocy (no bo w sumie co w nocy można załatwić) to dla czego chcę spać u swojego kolegi, a nie w domu?!
Jestem rozdarta, nie wiem co myśleć, już mnie to jego "coś" doprowadza do szału. Czy ja zwariowałam? czy przesadzam? Jest mi tak cholernie przykro, że nie chcę tej nocy spędzić ze mną...
maja8999
9 stycznia 2014, 10:16Jeśli 13 będziesz miała niespodziankę, to oznacza, że chciał ją przyszykować, a nie miałby jak w Twoim towarzystwie. Jeśli natomiast nic spektakularnego Cię nie spotka, to ja bym się bardzo zmartwiła. Musisz po prostu poczekać i się przekonać, nie ma innej rady. Pozdrawiam M
BedeWalczycDoKonca
8 stycznia 2014, 23:47Kochana na pewno to niespodzianka, dlatego nie krzyżuj mu planów ! ;) :*
Surce77
8 stycznia 2014, 23:43Na moje oko to na pewno niespodzianka! Wytrzymasz jedną noc więcej, pewnie warto. ;) Tęsknisz, to dlatego jesteś zła. Normalne.