Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W oczekiwaniu na początek ;)


Po raz kolejny podejmuję walkę z kilogramami, tym razem miejmy nadzieję że skutecznie i trwale... kilka razy w życiu udało mi się zgubić naście kg, a to ćwicząc i dietując, a to na Dukanie, ale tym razem zamierzam przejść samą siebie i zejść do 70kg.

Początek końca czyli otyłości, w moim wydaniu zaczął się o dziwo wraz z przeprowadzką poza miasto... Z pieszego przemieszczania wszędzie zaczęło się jeżdżenie samochodem, rutyna praca dom praca dom a później praca>dom>dziecko>TV>spać>dziecko>praca..... i HELLO, mam 27lat i ważę ponad setkę :( 

Plan redukcji wagi?
generalnie jeśli chodzi o jedzenie to dieta z Vitalią ;), odstawienie używek typu kawa i % (z tym będzie najgorzej :P), ruch - siłownia + kardio na początek 2 razy w tyg + basen 1 raz w tyg (w  to akurat uda mi się wplątać nawet małżonka, bo z siłownią stawia stanowczy opór :]). 

Źródła motywacji?
1. Poprawa zdrowia i samopoczucia, bo już momentami czuję że dopada mnie wszechogarniająca deprecha...:(
2. Wpojenie rosnącemu dziecku dobrych nawyków żywieniowych i ruchowych.
3. Redukcja masy ciała aby móc bezpiecznie wrócić do ukochanego sportu - jazdy konnej :)
4. Próżność- cóż, kobietą jestem i nic co kobiece nie jest mi obce ;) Niby kochanego ciałka nigdy za wiele, ale ja swoim z chęcią z kimś się podzielę ;P

Na początek może tyle. Lecę nabijać kroczki na VTrackerze hehe ;)