Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zajmuje sie domem = synek, corcia, malzonek, owczarek niemiecki. Na brak zajec nie nazekam :o) na szczescie mam wsparcie w swoim facecie... po czesci to dla niego pragne schudnac.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5571
Komentarzy: 28
Założony: 8 marca 2011
Ostatni wpis: 4 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
housewife

kobieta, 47 lat,

172 cm, 107.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 czerwca 2016 , Skomentuj

To będzie dobry dzień. Mężuś w domu , Młody (synek) jeszcze śpi, pewnie grał do późnej nocy. Młoda (córcia) jak zwykle na "łajzach" czyli spała u koleżanki.
To będzie dobry dzień

27 stycznia 2013 , Komentarze (1)

zaczynam raz jeszcze

19 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

basen zaliczony dzis na 800m!

ciesze sie, ale jestem wykonczona... nietyle fizycznie co psychicznie... wysiadam

no, ale jutro jest nowy dzien!

18 kwietnia 2012 , Skomentuj

zaliczony basen (450m)

15 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

do wielkiego dnia zostalo 9 tygodni. jutro jade zalatwic silownie(?) basen(?)

nowe pomiary zrobie rano

kilka zmian:

-pracuje(!)

-mam koszmarne bole glowy niewiadomego pochodzenia

28 maja 2011 , Komentarze (3)

zaniedbalam sie troche przez bialy chlebek...i waga stoi na 101

czuje sie po nim jakby mi wszystko stalo w jelitach jak cement, tez tak macie?

do dietki chcialam wrocic w zeszlym tyg ale kumpel ma moja ksiazke z przepisami na SB i jakos tak zwlekam...

26 maja 2011 , Skomentuj

...i to po czym! podlaczylam wczoraj Xbox kinect i szalelismy z dzieciakami!!! ubaw po pachy!!!  tyle ze rano wstac nie moglam

a rowerek mam zwykly - nazywa sie "KOZA" i jezdzimy z dziecmi do szkoly. Troche w zeszlym tyg. nam to nie wychodzilo i w wiekszosci byl samochod - ale teraz juz nam to nie grozi!!!! Wczoraj spalilam sprzeglo  i jakby tego bylo malo zarysowalam inny samochod!!! KOSZMAR!!!

17 maja 2011 , Komentarze (3)

Jeeeeejku jak ciezko jest zrzucic tych pare-(dziesiat) kilo!!!

waga znow w gore- a przeciez rowerkiem robie 10km prawie codziennie!!! buuu

28 kwietnia 2011 , Skomentuj

ja tak tylko przelotem zachaczylam o laptopa, bo po powrocie z PL nie moge sie jeszcze ogarnac. Spisze tylko pomiary- bo przybylo napewno

Pozdrawiam cieplutko!!!

14 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

...tak wiec ostatnio malo mnie, bo jutro jedziemy do Pl na swieta, wiec przygotowan co niemiara. Jeszcze na dokladke nasz piesek - a konkretnie sunia dostala cieczke :-( i zdecydowalismy, ze ja dopuscimy w Pl w tej samej hodowli co ja kupilismy... bo na naszej wiosce hmmm... nie damy rady jej upilnowac, a szkoda zeby taka sunia z rodowodem sie "skundlila"  

buzka