u mnie pada. A miało być tak ładnie, rowery przygotowane, a tu kicha, posiedzimy w domu.
To nic wezme sie za sprzątanie, spale kalorie i korzyść dodatkowa będzie.
Na razie wstało mi jedno dziecko więc cichutko dopijam kawke, skubnełam troszeczke szarlotki i do roboty.
hej ho, hej ho do pracy by się szło....hej ho....
Moje postanowienie na ten tydzień: w piątek chce ważyć 72kg i tak będzie bo ja tu żądze!!!!