Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 209


hej:) znowu przegięłam, strasznie za mną jedzenie chodziło jak przyszła pora po południowa:( zjadłam pizzę z lidla z sosem, pół bagietki, łyżeczka masła orzechowego, filiżanka maślanki. Masakra(szloch) ale co ja się użalam, mam po prostu słabą silną wolę, nie mam co się usprawiedliwiać że niedługo okres i w ogóle. Nie ma! Po prostu nie potrafię się powstrzymać jak mnie najdzie, a i jeszcze skosztowałam mleka w tubce  kakaowego. świnia ze mnie. Muszę zacząć biegać bo źle się to skończy. W czwartek dopiero będę mogła iść biegać już postanowiłam i nie odpuszczę.

menu

8.30- jaglanka

11.30- starte jabłko z odrobiną maślanki nat. posypane cynamonem

14.30- mały ziemniak, mielony duszony, warzywa duszone, surówka z czerwonej kapusty

17.30- filiżanka maślanki, pizza, bagietka, masło orzechowe, mleko w tubce

(szloch):(

dobranoc(pa)

  • butterflyyyyy

    butterflyyyyy

    19 marca 2014, 12:23

    Nie dramatyzuj... Jesli bedzisz sie za bardzo wczuwac to oszalejesz!

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    18 marca 2014, 21:07

    U mnie ten problem lakomstwa wieczornego znika kiedy zjadam duze sniadania.