Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 17


Nadal ćwiczę, żadnego dnia nie odpuściłam (aby niedziele są na regenerację), piję wodę i staram się jeść regularnie i mniej.

Moje dwa grzechy w tym tygodniu to 1 mała pizza i wczoraj frytki.

Mimo, że były to małe porcje, miałam wyrzuty sumienia.

Dziś wchodząc na wagę zobaczyłam 66 kg, czyli 0,5 kg mniej i ulżyło mi, że tamte posiłki nie narobiły za dużo złego.

  • Caandyy

    Caandyy

    3 grudnia 2014, 11:36

    Zazdroszczę motywacji do ćwiczeń. Ja mam takie zakwasy, że ledwo się ruszam. A małe grzeszki to nic strasznego ;)

    • IceGoddess

      IceGoddess

      3 grudnia 2014, 12:00

      Ja w tamtym tygodniu miałam w łydkach. Ledwo chodziłam, a rano stanąć na nogi to już wgl :P Na szczęście minęło po kilku dniach.

  • iva85

    iva85

    3 grudnia 2014, 11:19

    Super, że tyle ćwiczysz, spadek na wadze zawsze motywuje. A grzeszki każdemu się zdarzają:)

    • IceGoddess

      IceGoddess

      3 grudnia 2014, 12:01

      Tak się cieszę z tych spadków, że później aż strach, że przez te grzeszki znów będzie więcej, a tu święta idą :P