Na koniec dnia nie małe wyzwanie imprezka a na niej pełno pyszności, no i mogę być z siebie dumna bo odmówiłam tortu i ciasta (a byly 3 rodzaje) i zjadłam 2 sałatki i 2 kromki chleba;) no w domu jeszcze skubłam bagietkę czosnkowa ale tylko końcòweczkę chrupiącą. Teraz już w łóżku zielona herbata i regeneracja
DorotaJ.
20 października 2013, 10:20Fajny trening ;) Gratuluje siły woli !! Na szczęście mi wczoraj też udało się nie zjeść ciacha, a ja tak je lubię ... Trzymaj tak dalej !!:)))