no oczywiście tyle się upisałam i szlak trafił cały wpis Spróbuję jeszcze raz.
Trochę zaniedbałam ten mój pamiętnik ale jak to zazwyczaj bywa na nic nie ma czasu, nawet nie miałam kiedy zrelacjonować pobytu u męża. Miałyście rację, że ten cały lot to tylko niepotrzebny stres, wszystko przebiegło bez problemu a widok z samolotu to coś pięknego. Sam pobyt też udany, pogoda dopisała a mąż zaplanował tyle atrakcji, że wieczorami dosłownie padałam na pysk i te 5 dni tak szybko minęły no oczywiście najgorsze są te pożegnania kolejne spotkanie za 1,5 miesiąca, oby do lipca...