Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
9.05.2016r. Dzień ważenia i pomiarów.


Hej ;)

Dzisiaj nadszedł dzień ważenia, trochę się obawiałam ile mi pokaże, chwilowa przerwa od siłowni i 30minutowe ćwiczenia, a TU niespodzianka. W końcu moja wymarzona 6 z przodu. 69, 2! kolejne 1,2 kg poszło ;) 

W sumie spadek taki:

Wczoraj wieczorem złapał mnie dół, dzisiaj rano też, mimo spadku coś mnie trzymało. No ale, poszłam do fryzjera, na szczęście nie schrzaniła mi włosów i wyżyłam się na siłowni, humor AUTOMATYCZNIE lepszy. ;)

Żarełko (zjedzone i planowane):

9:00 : omlet z 2 jajek, pomidora i garści brokuł

13:00 : serek wiejski lekki z 1,5 łyżeczki nasion chia

15: 30 : makaron świderki (bo nie mogłam zdobyć pełnoziarnistego spaghetti) z sosem pomidorowym (z pomidorów z puszki) z mięskiem mielonym, niestety wieprzowym (robię dla całej rodzinki, więc musi być 'normalnie') z czosnkiem, bazylią i brokułem

17:00 : jogurt naturalny i jakiś owoc

20:00 : rybka gotowana na parze, warzywa na patelnię.

2 l wody, 2 kawy z mlekiem, kubek czystka.

Aktywność: Siłownia:

rozgrzewka: 10 min bieżnia (8km/h) + rozciąganie 

FBW: około 1h-1h10min

6 min interwałów na bieżni, biodro odmówiło posłuszeństwa, więc

15 min interwałów na orbitreku.

Rozciąganie i uspokojenie organizmu: 5 min

A Wy jak rozpoczęłyście tydzień? ;) 

  • Gatta26

    Gatta26

    9 maja 2016, 14:17

    Gratulacje :) bardzo ładny wynik, oby tak dalej ;)

  • Mobilizatorka

    Mobilizatorka

    9 maja 2016, 13:29

    U mnie oczywiście pozytywnie :) też mam w planach ważyć się raz w tygodniu i to właśnie w poniedziałek. Super, że widzę już osobę co ma podobnie :D

    • ile_mozna_marzyc

      ile_mozna_marzyc

      9 maja 2016, 13:30

      przy częstszym ważeniu za bardzo się opieramy na tej wadze... przecież nie chudniemy, ani nie tyjemy w jeden dzień. Nie ma co popadać w skrajności, no nie? ;D