Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4 i 5.06.2016


Witam, przyszłam na bicie.

Nie ogarniam tego, zapał mi się kończy, mam więcej tych gorszych dni od lepszych. Na myśl o siłowni już nie czuje tego entuzjazmu, a moje samozaparcie znika nagle w niewyjaśnionych okolicznościach...

O ile w sobotę jakoś się trzymałam, nawet w galerii w kfc, gdy braciszek kupił sobie 2b-smarty, ja wzięłam oczywiście.. kawę, a że Miły Pan Sprzedawca dodał mi ciasteczko, bo tak wyjdzie taniej, to grzecznie oddałam je braciszkowi na deser (jego komentarz: bardzo czekoladowe i chemiczne, najlepsze). Tak już wieczorem bo spinie z mamuśką, nie wiem czemu, jak zahipnotyzowana poszłam do szafki i wyjęłam mleczną czekoladę Schogetten, było jej pół i pół zjadłam... i 3 pierniczki z nadzieniem. WTF.

Pomyślałam sobie 'Okej, wpadki się zdarzają, to było głupie posunięcie i musisz to jakoś nadrobić!'

Niedziela rano, pyszne zdrowe śniadanko, potem mega zdrowy obiad na działce z rodzinką, a potem... oprócz szaszłyka, najzdrowszej rzeczy na grillu, zjadłam pół kiełbaski, 2 ciasta, 3 żelki, 3 kawałki ciasta (niby zdrowego, bo na mące orkiszowej, bez cukru i tluszczu, ale jednak 3 kawały), potem wróciłam do domu, zjadłam loda i przypieczętowałam to dużą kolacją. I nawet nie jestem na siebie wściekła. Raczej miałam świadomość tego, że prędzej czy później spieprzę, jak wszystko zresztą do tej pory. Może to wina mojego całkowitego braku pewności siebie, ale jedno wiem. Nie chcę wrócić do takiego samopoczucia, jak jeszcze w marcu. I nie chcę wrócić do tych nawyków. Nie chcę się obżerać ciastkami i bułkami wieczorem przed jakimś serialem. Chciałabym iść do przodu, zdobywać kolejne cele, czuć tą satysfakcję i przy dobrych wiatrach, poczuć chęć do życia na stałe, a nie tylko w ulotnych momentach. Ale jakoś sama nie umiem. 

Znowu potrzebuję kopa,

Wybaczcie za chaotyczny wpis. 

Dzisiaj znowu walka z pokusami, trzymajcie kciuki ;) 

  • aemmc

    aemmc

    6 czerwca 2016, 19:22

    Kochana, najważniejsze nie tkwić w tym objadaniu się :) jesteś silna babeczka, dasz rade;))nie mi prawicy morały, bo jestem jeszcze gorsza, ale osiągnęłas już super spadek , lato w pełni, możesz cieszyć się nowym ciałem, jeśli teraz się poddasz za rok czeka Cię ta sama walka aby cieszyć się w pełni latem.. trzymam mocno kciuki za nie uleganie pokusom; ) pamiętaj, motywujesz mnie ;)

    • ile_mozna_marzyc

      ile_mozna_marzyc

      6 czerwca 2016, 21:42

      Dzięki, zawsze potrafisz mnie podnieść na duchu! Nie poddam się, nie przy takiej motywacji ;) Trzymaj się ciepło ;*