...sama nie wiem czemu tak brakuje mi samozaparcia...
ach te słodycze...
Mama zrobiła przepyszną szarlotkę i zjadłam 3 kawałki..
a waga od tygodnia sie nie zmienia...tylko jaki sposób ma się zmieniać, jeżeli to co wypracuje przez 3, 4 dni marnuję w ciągu jednego dnia...ach
Ajjj ... brakuje samozaparcia, brakuje.
Będę się starać, przecież się nie poddam!!!
pomyślałam sobie, że warto co nieco uporządkować mój plan , tzn podzielić go na etapy.
1. Cel 1 - 62kg -5 Maj
2. Cel 2 - 59,9 kg -18 Maj (tak, wtedy mam w rodzinie komunię i jest motywacja...będzie 5 z przodu i koniec!!! :)
3. Cel 3 - 58kg- 2 czerwiec
4. Cel 4 - 56kg-16 czerwiec
WIERZĘ W SIEBIE I WIERZĘ W TO, ŻE POTRAFIĘ WYKRZESAĆ Z SIEBIE NA TYLE ENERGII I SIŁY BY OSIĄGNĄĆ CEL , KTÓRY SOBIE POSTAWIŁAM!!!
3. Cel 3 - 58kg- 2 czerwiec
4. Cel 4 - 56kg-16 czerwiec
WIERZĘ W SIEBIE I WIERZĘ W TO, ŻE POTRAFIĘ WYKRZESAĆ Z SIEBIE NA TYLE ENERGII I SIŁY BY OSIĄGNĄĆ CEL , KTÓRY SOBIE POSTAWIŁAM!!!
Madeleine90
14 kwietnia 2013, 20:14wcale Ci się nie dziwie- domowej szarlotki też pewnie nie potrafiłabym sobie odmówić (to moje ulubione ciasto). ale nie ma się co załamywać- jutro z pewnością już będzie wzorowo-dietowo:))
Synestezja
14 kwietnia 2013, 16:22Super że wierzysz w siebie i jesteś zdeterminowana, bo podstawą jest się nie poddawać! Olał te dwa dni nie-diety, ważne że biegniesz dalej! będzie tylko lepiej i lepiej! najlepszym zdarzają się gorsze chwile!
abrakadabra995
14 kwietnia 2013, 16:19Trzymam kciuki, ze sie uda:) pozdrawiam!!! I mam prośbę... prowadzę badania naukowe na temat skuteczności prowadzenia pamiętników odchudzania... czy mogłabyś wypełnić krótką ankietę? oto link: https://docs.google.com/forms/d/1WpgrocACAQEdeEedJK5J3ok9ICZJECbjZxx6yTbaS88/viewform