Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no to 16



Najpierw zacznę od pozytywnych aspektów dzisiejszego dnia a jest ich niewiele  tzn:
-godzina basenu
-20minut marszu
-przysiady
-Mel B. Cardio
-Mel B. Pośladki
-10minut srepper


 

śniadanie:




380kcal

a teraz to gorsze:


2 śniadanie:
kawałek kiełbasy-150
chleb-180
masło-20
ketchup-20

i do kawy:/
2 kawałki szarlotki-554
miód-60

obiad:
zupa-180

podwieczorek:

pomarańcza
pączek
znowu kawałek szarlotki!!!!-450

kolacja:

powidła- 150kcal
łyżka słonecznika-45
twaróg-120

i po basenie....
łyżka makreli-40
iii....horalek- nie wiem dokładnie ale ze 300chyba://///!!!

więc około  2700   wychodzi

oby jutro waga nie wzrosła........

Dziewczyny głupio mi bo zły przykład dzisiaj, ale trzeba sie przyznać...


  • Madeleine90

    Madeleine90

    24 kwietnia 2013, 09:20

    ach to wszystko przez szarlotkę:) też nie rozumiem dlaczego to ciasto jest takie pyszne- moje ulubione- także w pełni rozumiem to, że uległaś pokusie:) dzisiaj będzie już lepiej:)

  • izkaduch87

    izkaduch87

    24 kwietnia 2013, 07:41

    Ojjj tam oj tam...jeden dzien mozna przezyć :):)

  • ibiza1984

    ibiza1984

    23 kwietnia 2013, 22:50

    Czasem trzeba popłynąć w jadłospisie, żeby następnego dnia przejść na dobrą stronę mocy :)

  • MusingButterfly

    MusingButterfly

    23 kwietnia 2013, 22:49

    Czasem sie zdarzaja i takie dni ;) ale jak pieknie cwiczysz !:) Duzo kalorii to spalilas ;)