Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26 i 27/4/22 (11 i 12 dzien)


Nadal jestem zmobilizowana.

Moj tata jak sie uwzial to juz zgubil n'a razie 19 kilo (w wieku 68 lat) skubany 💪 od 22.01.22. Wogole on jak cos postanowi to OD RAZU to wykonuje. Po 40 latach palenia, 3 lata temu powiedzial: RZUCAM i od tego dnia jest niepalacy. Jego zona pali faje, jak smok w domu, a on sie zaparl i po 1 probie udalo sie. A ja to zawsze jak nie n'a diecie ("od poniedzialku" rzecz jasna), albo rzucanie petow ("jak skoncze karton to juz nie kupuje"). 

Te 2 dni-nic oszalamiajacego. Dieta OK, kroki OK, woda tez. Nie wazylam sie. Strasznie chcialabym zaczac cwiczyc "n'a powaznie", ale n'a to jeszcze nie mam motywacji 😕 moze od 1.05 mi sie uda zaczac jakis challenge. 

Wczoraj wrocilam padnieta z pracy, obrobilam Mloda i chate i padlam polzywa. Przed snem wlaczylam sobie film, zeby "zerknac czy dobry" i choléra obejrzalam 2 czesci do 2 w nocy-dzis przypominalam kompletne zombie w pracy. Do tego zapomnialam sobie pomalowac mascara 1 oko. 

Week-end bez Mlodej 😕 ale umowilam sie n'a salse w sobote, a w niedziele rano idziemy n'a wedrowke z kumpelami-nie wiem, île km, ale w apce wyszlo 3h26. Biore kijki, wybralysmy gorzysty teren w innym kantonie, wiec wyprubuje moje nowe buty 😏

Dzis wieczor bez TV, boje sie, ze wyjdzie, jak wczoraj. 

  • fit_gocha

    fit_gocha

    28 kwietnia 2022, 18:53

    Wow brawa dla taty! Mój tato tez palił całe życie aż pewniego dnia a był to sylwester powiedzial rzucam i tak do dnia dzisiejszego, już naście lat

    • ImkaMel

      ImkaMel

      30 kwietnia 2022, 00:54

      Niesamowici sa 👍