Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
6,7,8/5/22 (21,22, 23 dzien diety)


Nie mam co tu pisac, Bo dzielnie trzymam sie z dieta, woda OK, kroki OK. Wczoraj tylko nieproporcjonalnie nabilam kalorie. Nie bylam glodna w czasie manifestacji i po skonsumowanych 250 kaloriach do 19.00-zamowilam méga danie w chinskiej (wolowina w sosie orzechowym), bialy ryz i 2 sajgonki. Mieso wyjadla mi moja corka, ale po reszcie sladu nie bylo. 

Nie chce mi sie za to cwiczyc, ale wmawiam sobie, ze to lazenie i aktywnosc w pracy wystarczy za "sport". 

Dzis bylam mniej aktywna, Bo duzo przesiedzialam n'a lawce n'a pogaduszkach, kiedy dzieciarnia lata la wokol grila. Jednak zebralo sie 17900 jakby nie bylo. 

Zwazylam sie rano, ale po kawie i sniadaniu do lozka (Dzien Matki w CH), nie chce zapeszac, ale ruszylo 😁 jutro uaktualnilam. 

  • ognik1958

    ognik1958

    8 maja 2022, 22:26

    Wiesz przekaz dokonań w sporcie szacun ...tylko po co obrazować to na tyle sposobów jakby nie można było sprowadzić te ćwiczenia do jednego parametru jakim są tracone kalorie zwłaszcza ze nie przedstawiasz pozyskiwane w tym czasie kalorie w jadle i...trudno tu oszacować czy suma summarum te poczyniona przyniosą zwyżkę czy spadki to co życzę powodzenia oczywiście w redukcji jak potrzeba -Tomek👍

    • ImkaMel

      ImkaMel

      9 maja 2022, 13:51

      Nie prowadze statystyk tutaj, licze kalorie, a kroki to i tak moj challenge od dawna. Zjedzone kalorie nigdy nie przekraczaja 1500 kcal. Moj pamietnik obrazuje moje glupie usprawiedliwienie za brak innego sportu, Bo tak Naprawde jestem kondycyjna klapa. Moze kiedys zmobilizuje sie do robie nia wykresow, n'a razie interesi mnie spadek wagi i pomiary cm co 2 kg 😁