Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4 dzień


Na razie jest okey. Trzymam diete i cwiczenia. Nie chodzę głodna i trzymam sie godzin posiłków. Jestem zadowolona chociaż nie mam jakiejś super motywacji. Chyba lepiej tak na spokojnie z niewielkim entyzjazmem. Bo zwykle miałam któtkie zrywy na pełnej petardzie a potem powrót do dawnych nawyków. 

Dzisiaj byłam z Małą u lekarza i powiedział mi żeby żadnych diet niestosować i jeść to na co ma sie ochotę. Matka karmiąca spala od 3 tys. do 5 tys. kalorii na dobrę. Oczywiście w głowie pojawiła mi sie myśl, że szkodze dziecku i musze przerwać i inne dyleMADKI. Poszłam na spacer z Małą po parku, chodziła, chodziłam i myslałam. Stwierdziłam, że ja nie jestes na żadnej restrykcyjnej diecie, nie stosuje postu, ja po prostu je o stałych porach duze poracje, ale mnie kalorycznych produktów. Pół kilo michałków zjedzonych na raz oraz 5 łyżek majonez do obadu nie uratuja mojej córki. 

Także nadal bede trzymać dietę. 

Dzisiaj chce zrobic kolejny trening z Ewą.

W sobote mam pierwsze ważenie!!!! zobaczymy :)

  • roweLova

    roweLova

    26 października 2017, 15:52

    To dobry plan.Musi zadziałać. Ja mam ważenie jutro... Powodzenia :-)