A nawet jest trochę lepiej. Dziś waga pokazała 56.5kg.
Czyli udało się, 1.5kg w przeciągu tygodnia. Mój plan by w październiku schudnąć 5 kilo może wypalić!!! YE YE YE YE!!! Teraz już wiem, że sport jest rozwiązaniem. Moja dynamiczna grupa spalania kolori dodaje mi powera jak nic. A moja dieta? Nie jest jakaś szalona. Bo w końcu dużo pracuję i muszę mieć energię do pracy. Zrezygnowałam ze słodyczy, niby nie jadłam ich dużo, ale kurcze ciasteczka mają miliony kalorii, także wcale dużo tego badziewia nie trzeba jeść. No i zrezygnowałam z kolacji, hehe ale też nie codziennie.
Kurcze strasznie się cieszę. Z tej radości idę dziś na zakupy.:) Oczywiście zaraz po zajęciach spinu.
Diamandka
13 października 2010, 13:56Moja droga Darzamat to ja nawet na żywo słyszałam w 2005 roku na Metalmanii :) Co to był za koncert.....:)