Jutro oficjalne wazenie. Wczoraj zjadlam 2 jogurty, chyba z kilo marchwi i mala miseczke makaronu bolognese. Za to przed snem. Pojezdzilam tez na rowerku 1h15min. Czyli ogolnie nei tak zle, tylko po co ten makaron przed snem. Tak to jest jak sie normlaniego obiadu nie zje, potem sie rzucam czlowiem wieczorem na co popadnie. Dzis jem normalny obiad, nie ma co.