Po weekendzie kilogramowy spadek. Ale ja chce szybciej! Zostalo mi jeszcze 10kg do stanu sprzed ciazy. Cholery mozna dostac. I dlaczego ja tyle wpieprzalam? Eh... No nic do przyszlego poniedzialku musi byc 65 na wadze. Marze o wejsciu w jeansy sprzed ciazy. Pogoda sie na szczescie poprawia takze bedziemy chodzic na spacerki. Juz chodzimy, tylko nie takie dlugie bo to albo wiatr albo deszcz albo -5. Musze troche zaczac trzymac dietke bo poki co codzinnie pochlaniam jakies slodycze.
Dlaczego te kilogramy leca tak wolno? W sobote wychodze z kolezankami, chcialabym fajnie sie ubrac a tu co? Znowu ciazowe laszki.
MagaGo
9 kwietnia 2013, 22:59Nie przejmuj sie, kiedys spadnie:-) nie sstaraj sie chudnac wiecej niz 1kg nna tydzien bo jojo zabojca cie dopadnie:-) Trzymam kciuki:-)
Inermiss
8 kwietnia 2013, 17:01Dzieki za wsparcie dziewczyny:) Tylko ja juz sie tak grubo czuje, to naprawde dopijajace jak sie nie wchodzi w nic poza spodniami ciazowymi. Wiem, ze musze sobie dac troche czasu bo w koncu 10kg nie spadnie mi w tydzien.
Rastia
8 kwietnia 2013, 13:11Lepiej wolniej, ale na stałe - bez efektu jojo. Trzymam kciuki :)
MagiaMagia
8 kwietnia 2013, 13:08cierpliwosci! 1kg na tydzien, to dla wiekszosci organizmow maksymalny spadek jaki da sie utrzymac bez jojo. nie daj sie zwariowac diecie i cyfrom.
annna1978
8 kwietnia 2013, 13:06-1 kg to świetny wynik, nie wymagaj od siebie zbyt dużo bo tylko się w nerwy wpędzisz, udanego wypadu!