Tak jak w tytule. Potrzebuję siły... siły do nauki. Ostatnie 3 ważne kolokwia a ja siedzę na Vitalii i was czytam:) Na czas egzaminów powinni mi odłączyć internet.
---------------------------------------------------------------------------
Jem zdrowo a mimo to waga stoi od ponad miesiąca - 68kg (co prawda pozwalam sobie w weekendy:) ) Do zamknięcia paska brakuję 4 kg, ale dobrze się czuję w swoim ciele. Wrócę do pracy to może waga ruszy, aczkolwiek bez parcia, będzie co ma być.
----------------------------------------------------------------------------
Jak co weekend rozpusta jedzeniowa, oczywiście sernik u teściowej zaliczony. W sobotę z Moim świętowaliśmy naszą 7 miesięcznicę. Oglądaliśmy Króla Lwa, odwiedziliśmy McDonald's, zjedliśmy deserek, dostałam sukienkę i niezapominajki ... Było uroczo ♥
Siedem miesięcy razem a ja mam ogromną ochotę na więcej! ♥
Mój jedzeniowy misz-masz:
Śniadanie: bananowa owsianka, kanapki z nutellą (uwielbiam)
Obiad: fit-cebulowe dewolaje, mandarynkowy kurczak z ryżem (boski smak)
Deser: zapiekany ryż z jabłkami, shake bananowo-migdałowy
Pamiętacie "Zbuntowanego anioła"? Prawdziwych telenowel już nie ma... Często powracam do Milagros i Ivo i potrafię w niecały miesiąc obejrzeć wszystkie odcinki:) Ale nie w tym rzecz. Mając 6 lat upodobałam sobie Natalie Oreiro i...tak zostało do dzisiaj. Uwielbiam jej naturalną urodę. Śliczna. Mój ideał.
__________________________________________________________
Infatuation
pani_slowik
27 września 2016, 19:30ubóstwiam Zbuntowanego Anioła <3 a szczególnie postać Milagros, i choćby nie wiadomo co się działo te piękne czasy niestety już nie wrócą :< bardzo liczyłam na podobną reaktywację Natalii Oreiro i Facundo Arany w "Jesteś moim życiem" i fakt troszkę wspomnień wróciło, ale serial był przekoloryzowany.. jak to telenowela, ale mimo wszystko nie dorastało to do pięt Zbuntowanego :D jeszcze pamiętam jak za dzieciaka oglądało sie "Kachorra to ja", to jeszcze było całkiem fajne. a i fakt, Oreiro to bóstwo, takie nieprzerysowane, a naturalne.. ona była śliczna nawet w tej swojej czapce i chłopięcych ciuchach, ale też nie można jej odmówić wdzięku gdy wywijała na dyskotekach w tej swojej czerwonej mini, hahah, kurcze jaki ten serial był mega! jestem pod wrażeniem Twojego menu, nutella na diecie? lubię to :D w sumie to Ty chyba już się nie odchudzasz, a racjonalnie jesz, to jest mega fajne, dążę do takiego trybu jak Ty. coś czuję, że miłość była jednym z mocniejszych emocjonalnych napędzaczy do gubienia wagi - dobrze, że nie poszło to w drugą stronę. trzymam kciuki za zaliczenie kolosów, na pewno dasz radę :D
blue-boar
27 września 2016, 06:41to ja jedząc zdrowo i ćwicząc przytyłam obecnie :D ale za tydzien centymetr w ruch a to najlepiej weryfikuje. Szczęścia w związku, pięknie razem wyglądacie. Miłość dodatkowo daje kopa do działania oj tak :D pozdrawiam :*
angelisia69
27 września 2016, 04:31jesli dobrze sie czujesz ze soba,to najwazniejsze!!Bez presji,jedzac co chcesz mozesz sobie powoli zgubic,po co jakies restrykcje i odmawianie sobie wszystkiego?Pyszne jedzonko!A Aniolek to moj ulubiony kiedys serial ;-) ach te czasy.Pozdrawiam
CoSeSchudneToSePrzytyje
26 września 2016, 22:44Co to jest mandarynkowy kurczak? Jak to się robi? :) Bo pierwszy raz słyszę, a brzmi ciekawie :) Masz bardzo fajne, urozmaicone menu :) A z wagą nie ma się co spinać i tak już idealnie wyglądasz, więc to już 'kosmetyczne' 4 kg :)