Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17.05 - Siłownia!


Witam cieplutko :*


Trochę czasu minęło odkąd się odzywałam :) Przerwa na vitalii wynika z tego, że miałam/mam dość zawalony tydzień, bo rozpoczął się okres wyjść z zagrożeń, poprawiania ocen itd. Ale przerwa w pisaniu nie oznacza, że zrobiłam sobie przerwę w diecie :D Nie, nie. Jedyne co to mam problem z ilością posiłków, bo mimo tego, że powinnam jadać pięć razy dziennie to brakuje mi czasu i wychodzą cztery, a w najgorszym razie 3 posiłki. 


Ale co nowego u mnie? 

W kwestii ćwiczeń:
W niedzielę byłam na siłowni. Przez dwie godziny ćwiczyłam, zaczynając od orbitreku, a kończąc na bieżni. We wtorek poszłam na inną siłownie, która jest nowo otwartą w mojej okolicy. Kupiłam karnet na miesiąc (większa motywacja) i od tego momentu chodzę codziennie po dwie godziny i ćwiczę ile mogę. Zazwyczaj jest to 20 minut na orbitreku, 20 minut na bieżni, trochę na rowerku, a później przychodzi kolej na ciężarki na wszystkie partie mojego ciała :D
Dzisiaj byłam od rana i uznałyśmy z setback, że pójdziemy na spinning. Godzina takich ćwiczeń daje niezłego kopa, a w dodatku człowiek poci się jak nie wiem. To był mój pierwszy raz na takiego typu zajęciach, ale mogę zapewnić, że na pewno nie ostatni :). Dla tych którzy nie wiedzą, jak to wygląda:



W kwestii diety:
Jest ok. Naprawdę. Nie chodzę głodna, zadowala mnie taki sposób jedzenia. Jeżeli chodzi o śniadania, drugie śniadania, podwieczorki i kolacje to jestem zadowolona. Doczepiłabym się jedynie do obiadów, ale w najbliższym czasie to zmienię :)
Na śniadanie zazwyczaj jem owoce z jogurtem, amarantem i otrębami. Potem jest pora na ciemne pieczywo bez masła z sałatą, chudą wędliną i ogórkiem. Z obiadem bywa różnie, raz jest to zupa, raz ryż z warzywami. Wczoraj miałam grillowane warzywa (cukinia, kabaczek, papryka itd) z ryżem i piersią z kurczaka, a dzisiaj zupa pomidorowa z ciemnym makaronem. Podwieczorek jest w formie jednego z: 

Kolacja zazwyczaj składa się z chleba 'czystoziarnisty' bez dodatku masła, z sałatą, ogórkiem i wędliną.
Zrezygnowałam ze słodzenia herbaty, staram się pić dużo wody i  czerwoną/zieloną herbatę.

Generalnie zaczęłam na poważnie dopiero w poprzednią środę. Startowałam z wagą ok. 108kg (po przyjeździe tyle ważyłam). Dzisiaj ważę 105,4kg i mam nadzieję, że waga będzie brnąć dalej w dół.

Buziaki!


  • vvictim

    vvictim

    19 maja 2014, 14:56

    Przepiękny spadek. Tak trzymaj :)

    • Invisie

      Invisie

      19 maja 2014, 19:52

      dziękuję bardzo! :)