Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witam, witam codzień Was czytam
22 lutego 2013
No i tak, co u mnie ? ... Ano to najpierw przedwczoraj to byłam wstrząsnięta i zmieszana, kiedy rano przyszłam z pracy i patrzę a tu 0, 900 gram więcej niż poprzedniego dnia. A i wiedziałam dlaczego, a otóż dlatego,że w pracy wypiłam dwie duże szklanki wody, 0,800 ml ta woda całkiem się zatrzymała, bo nic nie sikałam, to wiem dlatego,że choruję na nadciśnienie to z tą wodą tak czasem jest, a jeszcze jak używam zbyt dużo soli. A sól wiadomo wiąże wodę w organiźmie. To byłam zbulwersowana, - co jest, nigdy nie schudnę czy co?... Na szczęscie na drugi dzień, na wadze było 98, 900, tak jak mniej więcej powinno być. Tylko,że nie za dużo od 5-go kiedy to się ważyłam w tym Bootsie, w tym sklepie aptece, bo ubyło mi tylko przez 17 dni 2 kilogramy. A od wczoraj pewnie te dziesięć deko przybyło, bo zjadłam na wieczór cztery ciasteczka i położyłam się wybitnie szybko, gdyż byłam taka zmęczona i zmulona, bo dzieci przyszły na pierogi, które syn zamówił po tym przyjeździe z Łotwy, to zrobiłam a oni częstowali winem które zrobił ten jej ojciec , to musiałam spróbować choć nie lubię pić. To chociaż musiałam zobaczyć, jakie to wino, robione po azerbejdźańsku,- mocne. To poszłam spać i te słodkie ciasteczka odłożyły się zamiast mniej to jeszcze i te 0, 100 gram uciekło. No i tak... Ale nie przejmuję się, mam już spokój. Mówiłam,że w moim wieku to już tylko spokój... (Przepraszam, za powtórzenia, powtórzyłam zbyt wiele razy ,,to,,). Dzisiaj u nas bez słońca, kot na daszku przyczaił się na ptaszka, przylgnął, zupełnie na płasko,że niby go nie ma. A ptaszek, potańcował, potańcował, przesuwając się po linii brzegowej daszku i widząc nie chyba w tym momencie nie ma sensu przefruwać po jakiekolkwiek okruszyny, odfrunął. - Wstałam dzisiaj wcześnie,bo dzisiejszy dzień to off, czyli wolne od pracy, to będę miała więcej czasu na wszystko, zaraz wybieram się na chodzenie z kijkami ,no i tak optymistycznie nastawiona będąc planuję sobie swoje ćwiczenia. I do dzieła. To tymczasem, pa,
Spychala1953
26 lutego 2013, 10:59Na razie zrobiłam sobie przerwę bo za dużo siedziałam na Vitalii.Wagowo idzie mi tak sobie. Najważniejsze, że waga nie idzie do góry, ale nie jestem z siebie zadowolona. Muszę coś wykombinować, ale jeszcze nie wiem co. Dzięki Irenko za pamięć. Pozdrówka
spaula
24 lutego 2013, 18:26Ukłony należą się do zespołu Coma ;) Aż tak ładnie pisanie mi nie wychodzi;) Powodzenia !!
zolzazolza1952
24 lutego 2013, 16:12Witaj Irenko, rzeczywiście jem dużo mniej niż dotychczas. Jak narazie trzymam się porcji jakie dostaję od vitalii. Daję rade póki co. Jak dalej będzie zobaczymy. Pozdrawiam.
gabi2006
23 lutego 2013, 10:20My zbieramy pokrzywę w UK, oczywiście teraz to już nie czas na to, ale warto pomyśleć na przyszłość. Pokrzywę kupisz w polskich sklepach a jak nie to popatrz w polskich aptekach internetowych. A tych kiji to Ci zazdroszczę, to znaczy motywacji, bo kije mogę kupić oczywiście, tylko jakoś mi tak ciężko z kanapy ruszyć. W jakim mieście mieszkacie?
irena.53
22 lutego 2013, 23:08Wiesz , jestem całkiem za, tylko nie wiem, czy tu kupię w Anglii?.Ale napewno choćby w Polskim sklepie , też są różne leki. Choć myślę,że gdzieś napewno znajdę. A,że moczopędna, to wiem jak mieszkałąm w Polsce, to nazbierałąm sobie pokrzywy, i nawet wielki worek zostawiłam wyjeżdżając. Wiem znam trochę jak i na co mają różne zioła. A pokrzywa świetnie leczy rany, miałąm nawet sposobność wyleczyć naszą papugę nimfę, bo szalejące koty tak kiedyś wrzeszczały, to znaczy masza kotka wpadła do domu w nocy z takim wrzaskiem ,że papuga z tego szoku dostała padaczki, i rzucało ją po klatce,że połamała nogi. Wyleczyłam ją okładając pokrzywę. - pozdrawiam. Pewnie pomyślę...
nagietkadietka
22 lutego 2013, 19:35ja piję herbatę z pokrzywy, nie ma wtedy problemu, że wody zatrzymają się , bo pokrzywa jest moczopędna , jeśli możesz to pij. Pozdrawiam :))