Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smętna pogoda dzisiaj - szara
20 marca 2013
No i tak - tak to z tym celebrowaniem. W poniedziałek jak poszłam do pracy, to brudno było w restauracji, bo oczywiście celebrowali. Anglicy świętowali, celebrowali Dzień Świętego Patryka, ale nie to ,że narzekam, ja nigdy nie narzekam, co najwyżej poruszam sprawę, ażeby otworzyc do dyskusji, jako,żeby sobie pogadać... Narzekać ? Nie, nigdy w życiu, ja bardzo sobie chwalę sprzątanie, ale to bardzo. Naprawdę bardzo lubię,i nawet dodatkowo robię od siebie pogodzinach prawie godzinę dłużej i nawet mi za to nie płacą, choć nie wiem, no ale jak i kiedy zrobić to braso, czyli mosiądze?...Na dole u drzwi, są takie mosiężne pasy, ku ozdobie, i muszą być czyste. Zanim ja tam nastałam, to nie wiem kiedy i czy ktś to robił... Nikt tego nie robił. A robię, bo nawet jesli mi nie płaćą to wszechświat mi zapłaci, jako ,że w tym otaczającym nas Świecie istnieje równowaga. A co , może ktoś w to nie wierzy? Istnieje równowaga, jeżeli coś dajesz , to wróci do ciebie także coś - zapłata, dziękczynność. Ja żyję w równowadze, i doświadczam w swoim życiu różnych takich cudownych doświadczeń... Ale nie o tym chciałam pisać...bo to temat dla zainteresowanych tematem wszechświata i przeróżnych energii otaczających nas... Wiecie co ?... A ciężko jest wrócić po takim świętowaniu i objadaniu się przez dwa dni. Dwa dni niby tylko, ale już to nie łatwe, ale już dzisiaj chyba się uda zacząć dietowo. Od rana były tylko owoce , trzy mandarynki i jabłko. I picie herbatki z cytryną... Byłam też na kijkach i ćwiczylam przez pół godziny swoje ćwiczenia z Leisą Hart. Mam taką płytę. Więc wszystko wchodzi na dobre tory..A wracając do pracy, to niestety ale za granicą konkretnie w Anglii to większość ludzi musi robić takie podrzędne rzeczy takie prace nie wiem , czy mogę powiedzieć gorsze >?..bo przez nieznajomość języka. To nic,że ludzie rozmawiają , większość rozmawia, dogaduje się , ale nie jest to język perfekcyjny, taki żeby w jakiejś poważniejszej pracy, móc naprawdę rozmawiać. Moja córka ( jedna ) rozmawia naprawdę pięknie i oczywiście gramamtycznie, ale ona mówi,że jeszcze nie będzie sie starała o pracę gdzieś w biurze, bo jeszcze nie. Takie ma wobec siebie wymagania. I wciąż się uczy bardzo pilnie, bo to niestety trzeba i wymaga czasu. Uczy sie idiomów, i wszystkiego pisze najprzeróżniejsze zdania, no wogóle - uczy się . I tak wszyscy, a do tej pory ludzie pracują gdziekolwiek, sprzątają, w restauracjach, hotelach, na polu, tutaj jest taka fabryka jedzenia dla psów, - albo leki, pakują w takiej medycznej firmie. Słowem wszędzie ... To tak na razie , na tyle. Na razie - jak mówi ten mój manager. Do zobaczenia, do usłyszenia, pa ,pa
nagietkadietka
21 marca 2013, 20:49Wiesz Irenko, ważne jest to, że lubisz robic to co robisz a praca przynosi Tobie satysfakcję :) i to jest najważniejsze, a ludzie . . . nie myśl o tym co oni pomyślą, ich sprawa, nie zważaj na to. Niech każdy robi jak uważa i pilnuje własnego "ogródka" i najpierw oceni siebie co robi dla innych zanim zacznie oceniać Ciebie :) Jesteś fantastyczną Kobietą Irenko :)) pozdrawiam
irena.53
21 marca 2013, 18:29Boże jak dobrze, że taka sytuacja nie moja jednostkowa, a zdarza się i innym, już myślałąm,że osądzą mnie tak od czci i wiary. I do głupich nazwą, pewnie ,że nie jest to co dzień , bo i głupotą by było, ale pracuję raz czy czasem dwa w tygodniu, i tak mam. Tu dużo ludzi ma wykształcenie jakieś czy średnie, czy i wyższe, ale robią różne rzeczy, no cóż inny kraj, nie jest łatwo... pozdrawiam
irmina75
20 marca 2013, 22:04żadna praca nie hańbi. tak się mówi. a to jest prawda. moje dziecko nie spyta skąd mam pieniążki na jedzenie. moje dziecko mówi "pysne mamusiu". mogę zamiatać ulice, jeśli tym zapewnię lepszą przyszłość moim dzieciom. mogę jeść goły chleb, jeśli będą pieniądze na leczenie mojego synka. bo jestem matką