Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witajcie !


Aleee, jednak postanowiłam ,że i zajrze i napiszę coś.  To jednak wciąga, tak jak wszystko co często i dużo robimy. Stajemy sie uzależnieeni i jak narkomani ....  A, z roboty wróciłam już przed osiemnastą, nie byłam zbyt długo, bo i wcale tak busy nie było jak sobie mój szef obiecywał. A z tym jego obiecywaniem to wogóle jest specyficzna historia, bo on jest taki chytry, taki chciwy,m że to sie w głowie nie mieści, a te pieniądze to liczy w restauracji tyle razy dziennie ,że nie wiadomo aż ile razy ... Ale nie będę o nim pisać, bo to nie ładnie mówić o nieobecnych, ale to tylko dlatego,że to tak dotyczy nas czyli mojej córki, bo licznik od wody jest u niego w restauracji, czyli tam na zapleczu, i dziwnie,że nawet jak córka ma zakręcone wszystko całą wodę to licznik się obraca i woda przepływa, i tak przez sześć godzin sprawdzając nakreci 164 metry wody, to ile to przez cały dzień.  Co mówicie,że cwaniaczek robi sobie swój biznes, rurki popodłączane do tego licznika , bo po co ma płacić tyle za wodę a w restauracji tej wody idzie cały czas myją się naczynia,płuczą się ziemniaki, frytki...Niech zaplaca Polacy, do tej pory jak mieszkali po kilku Polaków czy nie zawsze, ale przeważnie Polacy, to było ich tam po kilku złożyli sie i każdy dał iles tam nie robiło im to większej różnicy, a tu przyszła normalna rodzina trzeźwa i liczy swoje zużycia, i rachunki, i ot co, musiał poprzerabiać teraz te rurki, że teraz idzie tylko woda córki ale pozostał duży rachunek do zapłacenia, wyszło ,że ,, córka jakby zużywała po 32 metry na miesiąc! Nigdy w życiu , można zużyć na rodzinę 8 metrów, no może żeby nie wiadomo jak nie wiem -  10 na dwie trzy osoby.  Ale dzieci jakoś muszą to załatwić.  A tak odbiegając od tej myśli...  Sprawdzałam dzisiaj ubrania, bo przed wyjazdem co wziąć, może coś nie pasuje, może jakoś przygotować, a może cos kupić  i wiecie co, tak czytam ,że czasem piszecie ,że ubrania spadują z W as, a moje szorty także spadają, jedna para to sie może nada, bo ma takie troki, taką sznurówkę to sie ściągnie, a te drugie to zlatują - a takie nowe, we wrześniu córka nakupowała mi na urodziny, i jeszcze zimą rzeczy i co ,. to sie nie za bardzo nada, bo jak rozmiar 20 czy 22 a teraz może 18 stka to różnica.  TO sweterki to chyba takie zbyt luźne..Się robią, a niech się robią ... Bo 107 kg to nie 93, to już różnica. I to by było na tyle, tak krótko, bo jeszcze jutro do pracy, to trzeba wstać, jakoś wypoczętą, a z tym wypoczywaniem to nie bardzo.  Obiecywałam sobie że przed restauracją u właściciela -   pospię a gdzie tam coś łazziłam, sprawdzałąm te ubrania, to poporządkowałam szafy, coś ułożyłam zmyłam i czas zleciał.  A list dostałam od siostry, strasznie się ucieszyłam bo tak serdecznie i rodzinnie, to tym akcentem sie z Wami pożegnam ale chciałąm sie z Wami podzielić tą dobrą wiadomością - jak z przyjaciółmi ..  To bużki dla Was , pa

  • wermik

    wermik

    5 maja 2013, 23:20

    co za bezczelny człowiek ten z restauracji...