Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu inaczej
26 maja 2013
To jeśli chodzi o pogodę, ponieważ pisałam dwa dni temu,że jest zimno, bo rzeczywiście było zimno,że brrr. Jednak bardzo szybko i nagle zmieniło sie - teraz od dwóch dni pogoda, wczoraj i dzisiaj pięknie jak w Hiszpani. Słońce niesamowicie grzeje, może pojawi sie nadzieja,że lato w tym roku dopisze w Anglii, bo w tamtym nie było ładnego.... Cudownie, wczoraj poszłyśmy do sklepu, tu koło mojej restauracji kupic szafkę na buty. Owszem, udało nam się kupić, tylko trzeba ją poskładać, bo same deseczki, wszystko trzeba poskręcać i wtedy dopiero będzie stała. Potem poszłyśmy jeszcze raz w tym kierunku, do innego sklepu,żeby nadać mojego totolotka zwłaszcza, bo sobie grywam. Zrobiłysmy także małe zakupy, a wracając usiadłyśmy także koło mojej restauracji na lody. To znaczy miałam postawić córce, a że byłam już taaaka głodna ,bo nam sie ten czas przesunął wyjścia to i obiad sie opuźnił , więc i ja zjadłam jedną gałeczkę lodu, ale dał naprawdę dużą,że myślałam,że to sa dwie. No zgrzeszyłam i wtryniłam... Jednak potem obiad niezaduży, bo znowu tylko kilka pierogów chyba osiem i nic. Tak,że efekt od wtorku pourodzinowy niezły, bo 93,80 nawet wypijająć litr w pracy wody z sokiem to odjąc kilogram. Tego soku to minimalnie, że to tak naprawdę prawie sama woda. Więc nie jest źle.... bo gdzieś się koło 92 zakręci. Nie ważne - wazne,że od srody już weszło mi w nawyk dietoweanie. Wchodzi na dobre tory, wczoraj, przedwczoraj troche ćwiczenia już też bo chociaż brzuszki, przysiady i takie tam rowerki. Dobre narazie i to. Tak pisałam ,że nie ćwiczę bo było ciężko niedziela,poniedziałek, śwtorek,środa, a to dlatego, że jak nie pospie po pracy, to jestem nie bardzo silna, błąd - trzeba zawsze po powrocie z pracy, godzinke pospac to wtedy siła jest i chce sie ćwiczyć. No,ale - już troche sie rozkręcam, będzie dobrze. A tymczasem pożegnam sie bo przyszedł właściciel, czyli landlord,żeby przyjść do restauracji, bo jest busy, to znaczy dużo ludzi, ruch, trzeba pomóc. To do usłyszenia , pa - sorry ,że tak pokrótce, nie wiele wzniosłych rzeczy to umieściłam - tymczasem
paniania1956
1 czerwca 2013, 11:51Irenko! dziekuje za przesympatyczny wpis:) Pozdrawiam serdecznie, Ania
AnielaKowalik
29 maja 2013, 01:09U mnie wczoraj lało i dziś leje ale podobno to przejściowe. Trzymaj się Irenko :) Pozdrawiam :)