Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uradowana z samego rana...


Uradowana z samego rana,,jestem jak zobaczyłam ,że jest kilka wpisów. Dziękuję Wam prześlicznie.   A już wpis ,że jestem idolem,to prostu,, kocham Cię . Natomiast jeden wpis zasmucił mnie, poniewaz okazał sie taki troche jakby atakujący mnie, a przecież tutaj każdy, to znaczy każda z nas pisze sama z dobrej woli to co chce napisać I na ile ma ufność do świata. Że oceniłam, a ja nie oceniłam bezpodstawnie, tylko oparłam sie na danych przekazanych nam przez tą osobę.  I nie o ocenianie chodziło przecież, tylko o radę podyktowaną chrześcijańską miłością - I doświadczeniem.I to na dodatek, mając jak najlepsze intencje I wiele miłości i dobrej woli, o którą przecież w tym swiecie tak trudno, gdy ludzie są tak zacietrzewieni. To niech nie obruszajmy się, bo pisząc same dajemy tym samym przyzwolenie na wzięcie udziału w naszym życiu.  Ja tylko zabrałam głos mając mam nadzieję spore doświadczenie życiowe, I piszac że najlepsze ( może nie zwsze, ) ale najważniejsze I najpielkniejsze jest pierwsze małżeństwo, I najlepsze dla dzieci, jesli partner nie tłucze ich do zabicia , jest dobry I kochający matkę I dzieci, a to wszystko można było wywnioskować. A,że drobne wady czy roztargnienie ? .... Boże mój nie da sięrady być idealnym -  a przecież jest taka rzecz jak wyrozumiałość, przebaczanie, tolerancja .... To gdzie ONE?....I pisze to osoba , która ponoć tkwi w prawdzie - mam na mysli przynależność do religii prawdziwej , będąca Swiadkiem Jehowy. Być może pani ta teraz na dobre obrazi się na mnie za ujawienie tej przynależności. To gdzie tak naprawde jest czy byłaby ta PRAWDA? Ja nie wstydziłam się napisać ,że kopcham Boga kocham ludzi, tyle chodziłam do zboru, bo poznałam prawdę, studiowałąm, ileś tam razy przeczytałam Pismo Śięte nie będęsię chwalic ile bo wielu znajdzie się że więcej razy przeczytało,i zawsze wobec innych może okazać sie że my mało razy przeczytaliśmy Edgar Cause przeczytał 68 razy Biblię, to dopiero To jest a raczej był wspaniały człowiek. Znów odbiegłam od tematu, ale nie chodzi o to,że by na kimś sie przejechać dokuczyć, bo każdy ma z nas zalety także. Tylko Boże d rogi bądźmy szczerzy I sami przed soba uczciwi, jak coś wyznajesz to rób to przynajmniej staraj się I nie rób tak skrajnych rzeczy. I Boże mój , chyba na tym zakończę - pierwotnie miałam troszkę inny I większy wpis,który mi uleciał , bo bacteria upadła wyładowana. I może dobrze ,żeby w żaden sposób nie oceniać innych rzeczy....  A I teraz  Tu oficjalnie na forum przepraszam tą panią że udzielenie jej tej dobrej rady, za zabranie głosu w tej sprawie.   I tylko jeszcze jedno takie  najlepsze życzenie, że jeżeli już pani zdecyduje sie na ten rozwód to ,proszę wziąć sobie na przyszłość kandydata bez samochodu, albo tak bogatego,żeby naprawy samochodu robił w serwisie,żeby sie czasem w misce olejowej kot nie wykąpał .... 
  • giga1

    giga1

    4 lipca 2013, 11:59

    Czytam ten wpis i myślę sobie, że on jednak nie powinien znależć się na forum dla wszystkich do komentownia, ale skoro napisałaś mam prawo skomentować zatem. Wydaje mi się, że te słowa powinnaś skierować do samej zainteresowanej zupełnie prywatnie. Jeżeli nawet są różnice religijne, to niech znajdą miejsce raczej w wiadomościach prywatnych - jest tutaj przecież taka możliwość. Od początku uważam Cię za elegancką osobę i ten nieelegancki wpis publiczny jakoś mi ten obraz zamazuje. A'propos wiary: Nie jest przecież ważne ile razy czytamy Pismo Święte i wracamy do niego, a już wyliczanie tych sytuacji wydaje mi się czysto absurdalne. Jest to lektura, do której człowiek wierzący ciągle powraca, a jeszcze wazniejsze jest nie to jak teoretycznie interpretujemy "jego" lekturę, lecz to, jak oddajemy jej wiedzę w praktyce. Odczuwając wiarę, robimy to dla siebie nie dla innych.

  • gabi2006

    gabi2006

    13 czerwca 2013, 15:34

    Widzę, że pani wrzuca przypowieść o starcu ale jej nie rozumie. Powiedziałam tylko, żeby nie osądzać bo nie zna pani mojej historii, tylko niewielkie jej okruchy, które ujawniam w pamiętniku. I taka jest prawda. Przeprosiłam go i co z tego? Nawet nie mam ochoty wyjaśniać więcej. A cuda u innego się nie znajdą, ale czasem lepiej jest samemu niż z kimś i tyle. A odnosnie mojej religii - Tak, jestem Świadkiem Jehowy i nie wstydzę się tego. Ale już się nine dziwię, że nie ochrzciła się pani jako Świadek Jehowy mimo 10 letniego studiowania.

  • gabi2006

    gabi2006

    13 czerwca 2013, 15:34

    Widzę, że pani wrzuca przypowieść o starcu ale jej nie rozumie. Powiedziałam tylko, żeby nie osądzać bo nie zna pani mojej historii, tylko niewielkie jej okruchy, które ujawniam w pamiętniku. I taka jest prawda. Przeprosiłam go i co z tego? Nawet nie mam ochoty wyjaśniać więcej. A cuda u innego się nie znajdą, ale czasem lepiej jest samemu niż z kimś i tyle. A odnosnie mojej religii - Tak, jestem Świadkiem Jehowy i nie wstydzę się tego. Ale już się nine dziwię, że nie ochrzciła się pani jako Świadek Jehowy mimo 10 letniego studiowania.