Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień dobry


Witam  w niedzielę,  w ładną niedzielę,   bo naprawde pięknie dzisiaj, słonecznie  u nas.  Pewnie to tak już pod wiosnę  -  no I dobrze.   Chociaż pod względem  diety  to bez różnicy,  bo powinno nam iść w każdej porze roku,   a to nie chce.  Ostatnio   z trzy dni miałąm   jakieś jak to dzierwczyny mówią kompulsywne jedzenie,   bo rzeczywiście więcej.  Słabo to idzie , z ćwiczeniami także słabo,  może się polepszy,   bo córka zabiera sie za ćwiczenia,  może mnie zmobilizuje,   bo coś ostatnio  nie mogę się zabrać,  oprócz tego basenu   czasem   chodzenie też z kijami, ale to wszystko mało... A tak  to normalnie,   nauka angielskiego,    pisanie notatek,   a ostatnio przeczytałam   Powroty nad rozlewiskiem,,    bo odeszłam  troche od tych tematycznych książek,,,żeby sie zrelaksować,  choc oczywiście chciałam   juz nagle przeczytać kilka , leżą I czekają np,  Encyklopedia Uzdrawiania  Edgara  Caucy'ego,  czy Głęboka prawda,,, czy dalsze ,,Rozmowy z Bogiem   Walscha.  I to tyle,    reszta  w normie, czekamy na dzidziusia,  staram sie nie denerwować,   tak właściwie to sie nie denerwuję,  bo to nie mój styl, a poza tym   wielka wiara mojej córki mnie uspokaja, I zapewnia ,że wszystko będzie dobrze. Pielęgniarka Kazala  jej decydować, czy cesarka,  czy naturalnie,  ona wybrała naturalnie,  a oni nikt za nikogo nie zadecyduje , bo ,żeby potem  cos nie było.  Jest  pod zwiększonym  ryzykiem,, bo pierwsza ciąża,   to było  wakum,   ale wierzymy.   I napewno wszystko będzie dobrze.  Synek jeszcze w Polsce,  drugi zjechał z tej delegacji z Radomia,  teraz będzie w Gdańsku,   pare dni zatrzymał się z drugim synem w Hotelu, a teraz juz wynajął sobie mieszkanie. I wierzę,że z wszystkim  innym  Bóg pobłogosławi,   żeby zaprzestał  tego popijania   alkoholu.  Wierzę w to,  I to zostawi,  będzie miał zdrowy stosunek  do alkoholu,  - wierze,  bo we wszystkim  Bóg nam błogosławi,  to az się w głowie nie mieści, jak to idzie....  Dużo pracuję mentalnie nad różnymi sprawami,   nad wyrównaniem  u siebie różnych  rzeczy,  zachowań,   różnego stopnia energii własnych.  Itp.  A z leczenia energią  to zajmuję się mentalnie teraz  jedna koleżanką,   bo  jeszcze tego dla niej nie robiłam,  a już drugi rok   ma zapalenie ścięgien.  Chciałąm  zostawić jej ta sprawę jak I to co robiła,  ( niewłaściwego) bo niestety  nasze zdrowie zalezne jest od różnego stanu naszej duszy, naszego wnętrza,   postępowania,  kierowania różnymi sprawami,  więc zostawiłam   ja bo tak trzeba było.  Teraz juz jej pomoge .Tyle by było  na teraz,   bo wkrótce wychodzę o 12; 25, a jeszcze uczesać sie muszę, bo wzięłam  kąpiel I schły mi włosy.   To żegnam sie z Wami   panie I dziewczyny - życząc Wam   pięknej niedzieli.  Miłego dnia -   pozdrawiam, Irena