Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak, to jest jednak środa, a nie niedziela


Bo ja tak rzadko  siadywam  tutaj,  a przeważnie w niedzielę,że to wydało mi się,że może jest niedziela.   A więc witam.. Ostatnio troche  bardziej  dietetycznie jadam,   dzisiaj  śniadanie 2 kromki chleba  z szynką sałatą, plasterkami pomidorka, cebulką.  Drugie śniadanie gruszka,  mandaarynka,  obiad   porcja kaszy   jęczmiennej,  dwa małe klopsiki, kapusta z marczhewką ogórkiem,  kolacja  jogurcik, herbata zielona z grajfrutem  ananasem.  I to tyle, ćwiczeń jeszcze tak nie ma,  tylko  dwa dni temu zaczęłam  od brzuszków, no I basen, ale z basenem na razie koniec, rezygnuję na jakiś czas, bo niewiele sie chudnie a zabiera czas, którego nie ma.   Narazie z tymi ćwiczeniami   zero,  bo ciągle cos przeszkadza, w poniedziałek studium,   to prawie trzy godziny wyrwane I od tego gadulstwa  to jestem psychicznie zmęczona, wczoraj zaś było   spotkanie rodzinne u starszej córki na obiedzie,   bo tak już chwilę nie było, no I syn  pogodził się ze swoją dziewczyną, więc takie integracyjne, jak to nazwała córka.   Było  wporzo....  Kazałąm  synowi,żeby mnie nie całowałą  na powitanie,   bo ktoś kto mi chciała zabić syna, moje dziecko,  to niech mnie nie całuje, przynajmniej na razie niech to tak.  Bo z tą jej temperamentnością ...No I tak pokrótce  paręsłów.  Syn wrócił z Polski,  przywiózł mi płyty, prosiłam  o kupienie  mi kilku, to między innymi, German,    Willas, Eleni,   Piasek,  Rubik, Nosowska, Kazik,  A. M. Jopek.  Do tego zakupił mi gazety, Nieznany Świat, Czwarty wymiar, lubię te gazety, interesuję sie takimi różnymi   niesamowitymi, niesprawdzalnymi naocznie rzeczami.  Teraz człowiek  może sobie pozwolić  - dobrze.   Chwalę się Wam,  no ale co mam robić,  nie dzieje sie wiele ciekawego, więc zrelacjonuję troche swoje najnowsze wieści, co wydarzyły się. A otóż jeszcze wydarzyło się,że przysłali mi z ZUS - u  o tym   ,że przeszłąm   na emeryturę z renty, na emeryturę, bo wiek mi doszedł.  To też ucieszyłam  się bo to choc niewiele   ale jednak podwyższono mi z moich 580 ciu,   na 830 złotych, więc to zawsze coś.   Teraz jestem emerytka, ho,  ho !   No I to by było   na tyle,   pouczylam  się,  z tej książeczki ,,CZego naprawdę uczy Biblia, po angielsku oczywiście, a potem  poczytam   sobie  syn   oddał mi książkę Nietykalni,  czyli Drugi oddech -  ponoć bestseller, więc troche poczytamy.   Córka młodsza    w domu, bo ma 2 tygodnie urlopu,  bo muszą wybrać, wykorzystać,   bo u nas to płacą, co jest I lepiej. A córa w domu, to tyle ,że pochodzimy na spacery nad morze, ale nie dzisiaj  bo dzisiaj potężna wichura, tak wieje I dmie ,że w naszym   budynku wyrwało  okiennicę I tam  pewnie potężna dziura w ścianie. Było słychać przed paroma chwilami trzask, I grzmot, coś niesamowitego, córka pyta czy to już na koniec świata idzie , a ja na to,że tak, że przyjdzie nagle, jak złodziej, niespostrzeżemy się.  Tu strasznie się dzieje,   ta pogoda ....Aż I przyniosło naszego sąsiada,żeby podzielić sie tą wiadomością o  wyrwanym  oknie.  Ale mówimy,że nasze okna chyba wytrzymają,  co I daj Bóg.     To tak,że będę się żegnać,  życząc Wam wszystkiego najlepszego  -  pa,  pa    pozdrawiam  -   Irena
  • irena.53

    irena.53

    14 lutego 2014, 17:45

    Może zbyt dużo piszę, wiem, że to jest niepopularne, I dlatego moje pamiętniki mogą wywoływać kontrowersje, czy nawet dużo krytyki, ale to może sporo przez przekorę , żeby zmieniać ludzi, wpływać na nich, w sensie,żeby serdeczniej otwierali sie na innych ... Itp Wiem że to niepotrzebne. Dzięki za słowo, też odważne, powiedzmy .... zasyłam serdeczności I buziaki

  • araksol

    araksol

    13 lutego 2014, 20:15

    Sporo się u Ciebie dzieje...

  • paniania1956

    paniania1956

    13 lutego 2014, 11:15

    Mam nadzieje ze u Ciebie wszystko ok po tym huraganie. Pozdrawiam.