Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak, to jest jednak środa, a nie niedziela
12 lutego 2014
Bo ja tak rzadko siadywam tutaj, a przeważnie w niedzielę,że to wydało mi się,że może jest niedziela. A więc witam.. Ostatnio troche bardziej dietetycznie jadam, dzisiaj śniadanie 2 kromki chleba z szynką sałatą, plasterkami pomidorka, cebulką. Drugie śniadanie gruszka, mandaarynka, obiad porcja kaszy jęczmiennej, dwa małe klopsiki, kapusta z marczhewką ogórkiem, kolacja jogurcik, herbata zielona z grajfrutem ananasem. I to tyle, ćwiczeń jeszcze tak nie ma, tylko dwa dni temu zaczęłam od brzuszków, no I basen, ale z basenem na razie koniec, rezygnuję na jakiś czas, bo niewiele sie chudnie a zabiera czas, którego nie ma. Narazie z tymi ćwiczeniami zero, bo ciągle cos przeszkadza, w poniedziałek studium, to prawie trzy godziny wyrwane I od tego gadulstwa to jestem psychicznie zmęczona, wczoraj zaś było spotkanie rodzinne u starszej córki na obiedzie, bo tak już chwilę nie było, no I syn pogodził się ze swoją dziewczyną, więc takie integracyjne, jak to nazwała córka. Było wporzo.... Kazałąm synowi,żeby mnie nie całowałą na powitanie, bo ktoś kto mi chciała zabić syna, moje dziecko, to niech mnie nie całuje, przynajmniej na razie niech to tak. Bo z tą jej temperamentnością ...No I tak pokrótce paręsłów. Syn wrócił z Polski, przywiózł mi płyty, prosiłam o kupienie mi kilku, to między innymi, German, Willas, Eleni, Piasek, Rubik, Nosowska, Kazik, A. M. Jopek. Do tego zakupił mi gazety, Nieznany Świat, Czwarty wymiar, lubię te gazety, interesuję sie takimi różnymi niesamowitymi, niesprawdzalnymi naocznie rzeczami. Teraz człowiek może sobie pozwolić - dobrze. Chwalę się Wam, no ale co mam robić, nie dzieje sie wiele ciekawego, więc zrelacjonuję troche swoje najnowsze wieści, co wydarzyły się. A otóż jeszcze wydarzyło się,że przysłali mi z ZUS - u o tym ,że przeszłąm na emeryturę z renty, na emeryturę, bo wiek mi doszedł. To też ucieszyłam się bo to choc niewiele ale jednak podwyższono mi z moich 580 ciu, na 830 złotych, więc to zawsze coś. Teraz jestem emerytka, ho, ho ! No I to by było na tyle, pouczylam się, z tej książeczki ,,CZego naprawdę uczy Biblia, po angielsku oczywiście, a potem poczytam sobie syn oddał mi książkę Nietykalni, czyli Drugi oddech - ponoć bestseller, więc troche poczytamy. Córka młodsza w domu, bo ma 2 tygodnie urlopu, bo muszą wybrać, wykorzystać, bo u nas to płacą, co jest I lepiej. A córa w domu, to tyle ,że pochodzimy na spacery nad morze, ale nie dzisiaj bo dzisiaj potężna wichura, tak wieje I dmie ,że w naszym budynku wyrwało okiennicę I tam pewnie potężna dziura w ścianie. Było słychać przed paroma chwilami trzask, I grzmot, coś niesamowitego, córka pyta czy to już na koniec świata idzie , a ja na to,że tak, że przyjdzie nagle, jak złodziej, niespostrzeżemy się. Tu strasznie się dzieje, ta pogoda ....Aż I przyniosło naszego sąsiada,żeby podzielić sie tą wiadomością o wyrwanym oknie. Ale mówimy,że nasze okna chyba wytrzymają, co I daj Bóg. To tak,że będę się żegnać, życząc Wam wszystkiego najlepszego - pa, pa pozdrawiam - Irena
irena.53
14 lutego 2014, 17:45Może zbyt dużo piszę, wiem, że to jest niepopularne, I dlatego moje pamiętniki mogą wywoływać kontrowersje, czy nawet dużo krytyki, ale to może sporo przez przekorę , żeby zmieniać ludzi, wpływać na nich, w sensie,żeby serdeczniej otwierali sie na innych ... Itp Wiem że to niepotrzebne. Dzięki za słowo, też odważne, powiedzmy .... zasyłam serdeczności I buziaki
araksol
13 lutego 2014, 20:15Sporo się u Ciebie dzieje...
paniania1956
13 lutego 2014, 11:15Mam nadzieje ze u Ciebie wszystko ok po tym huraganie. Pozdrawiam.