Już właściwie po urodzinach, bo spotkaliśmy sie tylko w rodzinie - syn córki. A urodziny młodszej corki.Zięć nie przyszedł - może dlatego,że my nic nie pijemy ( tzn alkoholu), a może naprawdę wolał mecz?....Córka wymysliła,że nie będzie niczego szykować, tylko weźmie każdemu porcję z takeway'a. Mamy tutaj naprzeciwko bar czy to restauracja taka na wynos. A porcje takie duże, że wielkie. Big feast, czyli wielka uczta. Naprawdę wielka uczta. Ja oczywiscie z nawyku cos zrobiłam chociaż sałatkę, z sałaty, pomidorów, papryki, ogórka, rzodkiewki, do tego ser feta, czy chociaz jajko owiniete szynką. Ale to rzeczywiście wystarczył ten kebab. Posiedzieliśmy. Kebab wspaniały, a Sałatka smakowała bardzo, a torcik był z logo Realu Madryt, no I z Cristiano Ronaldo na wierzchu. Takie tam ... Kolejny rok komuś przelecial, tak jak jażdemu z nas uchodzi - szybko raczej. Tworczyni torcika wrzucila zdjęcie na facebooka. No miło. I tak to dzisiaj było - chociaż I bylo ćwiczenie, 40 minut a dieta tak, sobie do połowy dnia owszem a potem wracając ze sklepu byłam taka wygłodzona, że pojadłam jakies tam cukierki, takie gumowe, czy piankowe. Ale dalej dieta będzie, bo dzisiaj to miałam mniej sił na ćwiczenia. Będzie lepiej .... T o taki dzień inny, jutro normalnie do pracy I może cos na luzie, może pomaluję. Wnuczek zobaczył że farby sobie kupiłam to zaproponował wspólne malowanie, a on maluje ładnie, zdolny jest. A już mi sie chce pomalować, bo chę cos powiesić na ścianach. - - - Czytałam ostatnio we wróżce z 2006 roku, o efekcie jaki osiagamy trenując długo myslenie na jakiś temat, o tworzeniu tzw myslokształtów. Czy mozliwe,żeby zobaczyc własne myśli, czy jest to niedorzeczna mrzonka, czy może raczej kwestia niedalekiej przyszłosci ... Ja oczywiście wierzę I wiem - tak powiem, mówi się o myslokształtach, , -ze jest to możliwe,żeby gdy myslimy o czymś długo, uporczywie, że możemy wymyslić obrazy. Ezoterycy, czy psycholodzy, mówią przecież o tymże czasami widzimy coś, czego nie ma, tzw fantomy. Te rzeczy sa - tworzy je nasza mysl, gdy chcemy znać odpowiedzi na jakies zagadnienie. Chcemy wiedzieć ....Ja widzę takie różne odpowiedzi. W tymże artykule jest jak jedna primadonna francuska Aleksandra David - Noel zamknęła sie w klasztorze Tybetańskim,by porzucić wystawne żecie, a oddać sie medytacjom. W klasztorze tym mnisi praktykowali kontemplowanie, az do faktyczego zmaterializowania sie mysli w taki sposób, by mogli je zobaczyc inni. A pprimadonna nAleksandra Noel, gdy rzeczywiście udało sie jej wymyslic mnicha, w dodatku bardzo zlośliwego, przerażona uciekła z klasztoru. - Hmmm, ciekawe są te stare gazety - czyta sie teraz jak swieże. Jest tam interesujący artykuł o tym , jak hitlerowcy zwozili cos do Książa, jakies tajemnicze rzeczy ciężarówkami. Potem zamek ten chciała kupić firma z Lichtenszajnu, nawet dawali dużo, bo 50 milionów dolarów, ale potem ta sprawa ucichła bo nie wyrażono zgody, na penetrację podziemi. Ciekawe czy zaistniało w tym temacie cos nowego I czy dowiedziano sie co hitlerowcy tam zakopali, czy umieścili. - - A tak to czytam teraz Kundalini - czyli Boska energia w każdym z nas. Osobiście mam na temat posiadania Boskiej energy bardziej uproszczone myslenie, a to bardzo zróznicowane jest I nawet może utrudnione by zrozumieć ale ciekawe - polecam kazdemu. Bardzo rozswietla myslenie I wnosi dużo nowej wiedzy. - "Kundalini" - autorka Cyndi Dale. Ahh, na dzisiaj dosyć , bo rano do pracy - trzeba troche pospać. A I jeszcze zajrze do paru pamietników, ale miałam tam komus odpisać, to może jutro, pojutrze. To do uslyszenia, pa, tymczasem
irena.53
3 listopada 2014, 16:46Ale taka materializacja to jest bardzo dlugotrwała praca.... Inna od tego jak np ci rodzice rozpaczają po stracie dziecka Ale wogóle dobrze - no przecież dobrze to jest zrobione, I napisane w Biblii " .... I nie będzie sie w umyśle wspominać rzeczy dawniejszych , I nie przyjda one do serca..." I nie dotyczy to tylko jakiejś przyszłej przyszłości po :'końcu swiata, bo dotyczy naszego ciągłego powracania do życia".... Ale rację masz, trzeba włąśnie żyć tu I teraz.... Bo tak ma być.... I lepiej ...
irena.53
3 listopada 2014, 16:46Komentarz został usunięty
tirrani
1 listopada 2014, 21:48miło tak posiedzieć z rodziną..:). Szczerze powiem, że nie mam wiary w to iż myśl może się zmaterializować... Gdyby było inaczej większość zmarłych dzieci biegałaby po domach swych rodziców czy dziadków. Moze i dobrze, ze nie mamy takiej mocy....pewnie byłoby z tego więcej złego niż dobrego... Pozdrawiam serdecznie:)
irena.53
1 listopada 2014, 15:17Dziękuję jest ze mną coraz lepiej , z emocjami... Właściwie to jestem juz spokojniejsza, bo pracowałam nad sobą. Zawsze mówię,że czego nie mamy w głowie to możemy tam sobie włożyć, więc wkładałam. Mówiłam : Napełniam się spokojem, napełniam sie spokojem,. I Boga prosiłam także : Boże Ty jestes wielki I napawający lękiem, ale tez jestes Miłosierny I Laskawy, I kazdemu dajesz I bez wypominania. Dodaj mi spokoju, spraw,żebym nie miała takiej emocjonalności, tak nie przeżywała. Dodaj mi cierpliwości, spokoju I panowania nad sobą. Napełniam sie spokojem, wszystko jest we mnie zrównoważone, I przeżywam wszystko właściwie. Dodaj mi spokoju , - jestem spokojna I myslę w danej chwili o tym, o czym trzeba mysleć .... Działą, wszyscy zauważyli,że jestem spokojniejsza,nie egzaltuje się już tak .. Wow - wyjaśniłam prawie co wkładałam sobie do głowy, I inne podobne. Pozdrawiam Cie ciepło....
irena.53
1 listopada 2014, 15:07Komentarz został usunięty
Enchantress
1 listopada 2014, 07:06Spokojnego dnia w pracy :)