Zanosiło sie rano na pogodę, kiedy wstalam. A wstalam po siódmej, bo piatek to mój wolny od pracy dzień. Spać dłużej nie mogłam, więc myslę, wezmę się za robotę. Zjadłam na śniad; dwa jogurciki tj dwa razy po 150 gram = 240 kcal, na drugie cwiartka melona I 100 gram kukurydzy. Nie wiem ile, ale nieduzo to.... kukurydza 80 a melon - nie wiem. herbata zwykła pomieszana z mietą. Teraz bezkofeinowa kawa. Wzięłam sie rano od razu do roboty, bo jutro ma przyjsc pare osób córka, ziec dzieci I małżeństwo znajome z synem dorosłym. Zrobiłam już bigos, sałatkę, to tyle na dzisiaj, jutro kurczaki, czy przystawki. Nic wiele, małe spotkanie...Pojdę zaraz jeszcze cos dokupić. Pytacie co u dzieci.... A dzieci wporzo.... skoro na facebooku lajkują Luizkę I vice versa, to znaczy dobrze jest. - - - Ćwiczenia robię, uczepiłam sie tego jako zaczątku do cwiczeń wogóle dodatek do walki z kilogramami, ale co do czego to po tych jednych cwiczeniach takie jak pompki damskie_) to dopiero boli mnie kręgosłup, bo tak to nie boli mnie. Muszę cos zmienić, te które mi przeszkadzają odstawic a dodać inne. Ale ćwiczę Od czegoś trzeba zacząć.... No I tak ogólnie to robi sie ładnie na ogródku, zazielenily sie krzewy co to czekaly na swoją kolej, a drzewo które mamy tuż za murem też juz ma malutkie listki, ale widać ,że wcześniej niemalże będa kwiaty. Musi to byc więc drzewo owocowe. Nie wiem, czy to czereśnia, czy coś innego. A Może orzech, - ale orzech chyba nie kwitnie - co? Nie wiem co to jest, w kazdym razie jest coraz zieleniej - ładnie sie robi. A skoro pogoda taka sobie , szarawo, wiec będę dzisiaj w domu, nigdzie nie wyjdę, - poczytam sobie, a czytam ciekawą książkę - Raj tuż za rogiem, tak przeplatraja się opowiadania. Jedno o dziewczynie która agituje,żeby zapisywali sie robiootnicy, do Jedności Robotniczej,żeby polepszyć dole robotników, o ubezpieczenia, dostep do leczenia, polepszyc los kobiet. Natomiast nastepne opowiadanie jest o życiu I pobycie na Wyspach Polinezyjskich malarza Paula Gaugen"a. Ciekawe. Ostatnio przeczytałam Opowaiadania chłodnego morza - Pawła Huelle. Tez ciekawe...ożyciu w krajach nadmorskich, polsce Skandynawii.... Czytać więc będę. I to na tyle.... Tymczasem, pa,buziaczki - Irena
Dorota1953
24 kwietnia 2015, 16:20A u mnie śliczna pogoda, chociaż wiaterek wieje. Orzech nie ma kwiatów, takich ja drzewa owocowe :) Jakiego koloru są kwiaty ? Nieraz po kolorze można rozpoznać gatunek :) U mnie zaczynają kwitnąć śliwy. Mam nadzieję, ze nie będzie przymrozku, aby kwiaty nie zostały sparzone . Miłego spotkania w sobotę :)
irena.53
26 kwietnia 2015, 16:57Dziękuję ....spotkanie było rzeczywiście miłe, bo odwioedziła nas znajoma nie była tu jeszcze ani na poprzednim mieszkanku....mili są On wrócił z Londynu, jednak odwidział mu sie Londyn . Southport jest milszy. - - A kwiaty na tym drzewie sa białe... Nie wiem jakie to drzewo..taki prosty do gory pień... Zobaczymy ,,,jest coraz więcej kwiatów....ładnie. Pozdrawiam Cię....
Dorota1953
26 kwietnia 2015, 19:42Białe kwiaty, to mają i czereśnie, wiśnie, śliwy. Jakby były różowe, to byłaby jabłoń :) Cieszę się, ze spotkanie się udało :) Miłego wieczoru :)