Lusia zadzwononila,, jak w sprawie wysylki jakichś pieniędzy dla tej rodziny w Afryce. Czasami pomagamy, takiej jednej rodzinie samotna matka z czwórką dzieci. Notabene bez pracy, tam sie zje jak znajdzie się jakies warzywo I zrobi zupę...A tatus poszedł , ani nawet nie widział tej ostatniej dziewczynki, a ma juz 3 latka. Dał na imie tak jak ma moja córka ...Tak,że dziewczynka afrykańska ma na imię Renata. To takie nasze dziecko I nasza rodzinka ,której czasami pomagamy. Na moim koncie tylko 38 funtów ale wystarczy na ten cel. Wszyscy po troche po 20 - 30 funtów to na ghańskie uzbiera sie sporo Ghana sididsów. To ghańskie pieniądze. - - Wkrótce dadzą benefit. A wyjeżdżam do Polski to wezmę swojej emerytury troche.I tak przy tym zdarzeniu naszło mnie ,ze ludzie kieruja się ... No czym sie kierują /....Spłaknęło mi sie oprzy tej okazji... - - Ale taki jest teraz świat. A tak prozaiczniej, to co. Ano nic takiego Siedzę w domu chociaz I powinno sie wyjść, bo piękna pogoda, ale ,że Lusia wyszła do lekarza,to ja w domu zostałam I robie obiad. Juz ugotowałam ziemniaki (no a jej nie widać )zrobilam surówkę z marchewki tylko usmazyć rybkę, no I tutaj zajrzeć chciałąm. Cos do syna napisać dotego, do Polski. Byłam także u lekarza, tak dla formalności, a zabrałam sie oczywiście za mentalne leczenie tego swojego zapalenia r eumatoidalnego stawów. Bo ja do lekarza,żeby sprawdzić , wiedziec co jest, zeby potem móc wiedziec jak poszło inne leczenie.. Czuje sie dobrze. Więc przedwczoraj miałam to chodzenie do lekarza, duże, bo I u córki byłam potem tam to dobre 10 -11 kilometrów. Wczoraj zas miałyśmy dobra pracę przy domku, a mianowicie wyrwałysmy wszystkie chwasty, a spory ten plac. Właściwie to nie moja działąka jest, bo przed domkiem to jest przed tym mieszkankiem od frontu, a to przynależy do mieszkania na dole. Ale ,ze nikt tam nie mieszka, to chciałysmy zrobic, bo te chwasty, ziola byly już bardzo duże.Do nas przynależy ewentualnie taki pasek co my wchodzimy boczkiem z drugiej strony pod murkiem. Ale nieźle teraz wygląda, az miło spojrzeć z okna. My ze swojej strony mamy piękne hortensje, wielki krzak I drugi mniejszy. Pięknie kwitną. Musze wreszcie nauczyć się robic zdjęcia, bo I mojego wnuczka chciałąm pokazać , jaki juz duży , piękny chłopiec. Grzeczny jest I taki wstydliwy, jak tatuś - skromny. A nie mam dzisiaj niczego do napisania, taki sobie zwykły, prozaiczny dzień. Czekam na nią, bo musimy kropelke dac kotu, sama nie dam rady, będzie się wyrywał. Wychodziłam na dwór, zamknęłam go w pokoju, a sama wyszłam wynieść recycling, papietry, plastiki. a on skubany uciekł., bo mi sie wydawalo,ze zamknęłam, bo to takie drzwi, taki specyficzny mechanism. Szybko zatrzasnęła,. no I patrze a kot na dworze, bo drzwi zostawilam otwarte. Pchly moze przyniesc...ale to znikna, bo zaraz dostanie ten lek. No I tak z tym naszym kotem, rozbestwił się, od samego rana beczy, juz musi wyjść razem ze mna po piątej. - - - I to by było na tyle z ważniejszych i malo ważnych spraw. Pozdrawiam, pomyslności życzę, pa - Irena
benatka1967
6 sierpnia 2015, 21:07dobre masz serduszko
irena.53
8 sierpnia 2015, 17:59OOOOjjj..... tak trzeba ....pozdrawiam ...