Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak na chwilkę...


Dzisiaj będzie krótki wpis,,, bo coś popisać muszę, to raz,  a dwa,,że pisałam  tu dwa dni temu   potem laptop mi sie wyłączył , bo jak przerobili  ten windows na - Windows 10  to on jakos inaczej  działa, a może ja jeszcze  nie znam szczegółów.  Cos może muszę pousprawniać.a czasu tego z angielskiego rozczytac nie miałąm.  A więc, krótki wpis,  bo  tamten  jakoś wydał mi sie niezbyt  dobrze napisany,   Wciąż uczę się,   byc bardziej  dydaktyczną.  Chciałąm  powiedziec dyplomatyczną - jest to rzecz  do której przykładam wage I wciąż uczę się.  Bo najłatwiej jest mówic wprost  - a jak wiemy, mówienie wprost nie przynosi rezultatu. Bo pisalam  o temacie  I zawartości ksiązki, którą skończyłam czytać, czyli "Rozmowy z Bogiem "- Neala Donalda Walscha,. Zrezygnowałam,  bo naten czas  jest to rzecz wymagająca sporego zaangażowania, a ja niezbyt mam czas. 

Krótko więc,   dzisiaj jeszcze nie ćwiczyłam,  nie jechałąm na rowerku,- ale  dietę trzymam, od wielu dni.   Wagę wpisywałąm  tydzien dwa temu, 95, 90,  a dzisiaj    waga  94,50. Może jeszcze niedużo,  ale dochodzę do tego  usprawnienia jedzenia małokalorycznego. Małych posiłków. I zaczyna sie tak dziać. To dobrze ";; Ostatnio, czyli w piątek  cos stalo sie z naszym kotem, bo Luiza zauważyła po południu,że ma na glowie guza.  Nie bardzo dawał sie dotknąć.  Na drugi dzień, dosyc po południu zauważyłam,że jakby ten guz stał sie wiekszy. Nic tylko powiedziałyśmy, ze ktoś go uderzył, bo te koty  jak łaża po dworze to I biegają po cudzych podwórkach. No więc na pewniaka,ze ktoś go uderzył.  To myslimy,   zobaczymy parę dni, jesli będzie schodzić to od uderzenia I opuchlizna schodzi, a jak będzie rosło,  no to może co innego,  rak ,czy coś .Powiedziałąm do córy,że ja go wyleczę...A ona powiedział,że pojdzie do lekarza..  Ale kot tak leżał , dużo leżał,  nie jadł, nie dawał się dotknąć , wiec szkoda mi sie go zrobiło, bo mysle, kiedy pojdzie,a zresztą zaraz kasa ze stówe weźmie albo wiecej-  to mówię ,że  zrobię mu przekaz energetyczny.  No I zrobiłam... No dobra,   - w nocy córa wstałą,  może do toalety, ja też wstałąm w tym czasie, a ona mówi,że coś mu tam leci,  bo mokry taki. No to mówimy,że to nie rozbita glowa,  bo byłoby od razu rozbite widać, wiec to cos innego bylo.  I tak ciekawa jestem co to było, wolałabym  pojśc do lekarza  ,żeby wiedzieć co leczę,że nowotwór czy coś, a tak - nie wiem....W kazdym bądź razie kot czuje sie lepiej, a nawet dobrze, bo dzisiaj  I wczoraj  zresztą też chodził , dużo jadł, dzisaj też łąził  bawił sie nawet, a to miejsce to zaczyna drapać,  a z tego wnioskujemy,ze zaczyna mu sie goić, bo jak swędzi, to sie goi, I zdrowieje.  Całkiem dobrze,. Tylko ciekawa byłam, co wyleczyłam.  Chociaż wyleczyc raka nie jest trudno) Wiem,wiem,  może ktoś się zbulwersuje, ale kazdy chyba słyszał, czy czytał,ze naukowcy  dochodzą do wniosku,że rak jest wywoływany przez emocje, czyli energetycznie.   Tak oczywiście  ...powiem,  tylko poprzez emocje. Emocje   krzywdy,  kiedy sami sie zadręczamy, kiedy towarzyszą nam  smutne odczucia,   slowem  sami zjadamy swoje ciało..... A zresztą inne choroby autoimmunologiczne.jak artretyzm.lub gościec.to także.   No I tak, myslimy ,że kotek będzie zdrowy .    Znowu mój  były zięć dobija sie do mnie codziennie ,  o dodawanie mu  sil,  energii,   do działąnia, trwania w trzeżwości.  No I tak muszę.Kiedys powiedziałm,żeby do mnie nie dzwonił I nie zabierał mi mojego czasu,   bo mi szkoda, ale oczywiście ,że tak. No I jakoś nie chce mówic mi pani,  co juz mu kazalam. A on wciąż dopytuje sie jak ma mówić,   no wiem,ze chodzi mu ,żebym  mu była przyjazna, dobra, jak niegdyś I że nie bardzo pani. Mówię,że dobrze,  bo ostatecznie kazda matka jest szczęśliwa jak ma więcej dzieci, jak ma jednego syna więcej, choćby I był nieudacznikiem. Bo mój tamten syn   to też ma uważam problemy osobowościowe,Wiec jestem szczęśliwa,że mam jednego syna wiecej,   tym bardziej ,że on tamtej mamy juz nie ma.  No I tak pomagam mu, na co on po takiej rozmowie ,,mówi,że jest szczęsliwy,  bo tak się zagubił   z tym alkoholizmem.    -   -   No I to by bylo na tyle,   na dziś wystarczy....To do usłyszenia, pa

 

  • irena.53

    irena.53

    4 grudnia 2015, 13:33

    Komentarz został usunięty

  • irena.53

    irena.53

    4 grudnia 2015, 13:33

    Przeczytałąm .... teraz nie mam czasu, nawet na wieksze napisanie czegoś, ale wezmę to pod uwagę, tzn ....zrobie jej przekaz energetyczny, kwantowy. Choroby psychiczne trzeba może kilkakrotnie, dawno nie robiłam kogos z polamaną psychiką(kiedyś tak). Ale zajmę się nią.....Spróbuje chociaz coś.... Zasyłam wiele radości.....

  • Dorota1953

    Dorota1953

    1 grudnia 2015, 20:38

    Cieszę się, że kilogramy Ci spadają :) Jeśli chodzi o kota, to zapewne miała jakiś wrzód.

    • irena.53

      irena.53

      2 grudnia 2015, 19:18

      Może, może, jesli sie nie zrobiło badań to sie do końca nie wie..... A kg.....cos musi iść.....pozdrawiam,

  • paniania1956

    paniania1956

    1 grudnia 2015, 15:14

    Trzymaj się z dieta, Irenko ciesze się ze kg spadaja

    • irena.53

      irena.53

      2 grudnia 2015, 19:13

      Tymczasem, pozdrawiam....

  • siostrazdlugareka

    siostrazdlugareka

    1 grudnia 2015, 12:35

    :(( Jakby tak ktoś zrobił przekaz energetyczny mojej ulubionej A i uleczył jej duszę .

    • irena.53

      irena.53

      2 grudnia 2015, 19:15

      Chyba zapomniałąm.....kto to jest A... Lub, co - kot, zwierzatko, człowiek.?...Musze zajrzec do Twoich listów wpisów...sobie przypomniec, a może nieswiadoma jestem.... buziaczki

    • siostrazdlugareka

      siostrazdlugareka

      4 grudnia 2015, 13:23

      Moja ulubiona A to koleżanka . Mieszka 200 km ode mnie . Jest w tak złym stanie psychicznym , że gnam dzisiaj po pracy do niej na weekend. Oddam jej trochę mojego optymizmu . Martwię się o nią bardzo . Niezwykła kobieta . Jakiś ...... złamał jej serce i biedna nie może się pozbierać . Mam ochotę go zabić , zakopać , wykopać , zabić i tak raz po raz . Nie za to ,że uwiódł dziewczynę tylko ,że zwiódł . Obiecywał złote góry a teraz... od dwóch lat nie może się pozbierać . A jak usłyszałam ostatnio tekst ,że jest nic nie warta to mnie na serio przestraszyła . Czas pojechać i kopnąć ją w d... Tylko na jak długo to pomoże ? I czy w ogóle pomoże ? :((

  • alhe11

    alhe11

    1 grudnia 2015, 09:48

    Ten kotek to nie mial zadnego raka, po prostu zranil sie na glowce, moze jakis kot go zbil, a z kocich pazurow albo z innego brudu dostala sie pod skore infekcja. Kulka rosla bo ropa sie pod nia zbierala. w koncu to peknie samo, wyczysci sie i spokoj. Jak infekcja przetrwa to trzeba isc do lekarza. Ale najczesciej po paru dniach samo przejdzie ! Zycze zdowka kotkowi !

    • irena.53

      irena.53

      2 grudnia 2015, 19:13

      Być może....dobrze,że sie goi, wlaściwie juz wygoił się. Zrobiłam mu drugi razi,, zaczelo znowu ciec,,,duzo tego było....już dobrze..