Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i zrobilo się późno....


A ja tu wpis chciałam zrobić, I jeszcze  wcześnie się położyć, - bo przeciez rano wstawanie o 5-tej.   No to ekspresowo.   Kochani/....co słychać....Ano  - w diecie kilka dni zastojowo, ponieważ   było to przyjecie,   a że ja zawsze narobie zbyt dużo, to teraz zjadam   bo wyrzucac nie lubię.  Nie zebym jakos zbytnio duzo,   ale   zainteresowanie li tylko dieta sie oddaliło,  Na szczęscie   zjadłysmy, chociaz zapasy takie wielkie....no co , ja tak mam .  Podchodze do wszystkich  nowych spraw   cos wydarzyc sie ma nowego, gdzies cos załatwiać  to PRZEŻYWAM  ...!!!   Narobie jakby przyjsc miało 4 razy więcej osób.  No ale dośc głędzenia.  Przyszła moja przyjaciółka z pracy, ale inni znajomi zawiedli, bo pani bardzo sie rozchorowała zadzwonila, że raczej nie będzie mogła. Było dobrze  obiad raczej wyszedł   przyzwoicie .  Pierwsze, drugie deser  ....  Bo to wiecie,   pani Angielko- Niemka, a ty czlowieku jestes tylko biednym emigrantem, to zawsze popatrza na ciebie z pewna dozą krytycyzmu.  Cieszę się,że pania tak uszanowałam, bo to juz zmęczona starsza,  bo nie chce powiedzieć stara  kobieta.  Wiec bardzo sie cieszę  - dzieci swietnie sie zachowały,  cały czas było po angielsku, wiec pani nie mogła sie źle czuc bądź czuc zagrożona  niewiedzą....że coś mówią. No I tak tyle,  o tym- krótko tylko.   I z szacunkiem...   A wczoraj byłam u Bogusia I Esmirki, zrobiłam im obiad, choc nie udało mi sie zaniesć go na przyzwoita godzine 3-cią bądź czwartą.  Zaniosłam  dopiero przed siodmą, ale Esmirka sie ucieszyła, bo mówi,że czasu nie miałą zrobić ( miała sporo klientów na paznokcie_) I przydało się , bo syn  włąsnie za chwile wrócił z Łotwy,  to chociaz było.   No I dzieci były  czyjeś bo mamy pojechaly tez do Łotwy.  To tez sie cieszę bo mogłam usłużyc niezłym rosolem,  a dzieciaki mówią, ze dawno nie jadly rosołu.  Wiecie,  - ja sie dziwię,że jak można miec troje dzieci I nie umiec gotować   , bo to znaczy nie chcieć , ponieważ nauczyc sie nietrudno.   Można.......A to juz taka ciekawostka.  To pani koleżanka Samirki I Esmiry   - ciekawostka,  bo widzę ,że jedna z tych dziewczynek będzie wysoko  kimś  ....Nie będe tu przytaczac kim..... bardzo wysoko... To takie wspaniałe mądre dzieci ktos tu ma. Duzo jest mądrych dzieci, ale te sa wyjątkowe, -  trójka dzieci -  No, ale dość nie piszemy o nieobecnych, chociaz staram sie pisac dobrze, to znaczy bym wolała, no chyba że jest cos co mnie boli, co widze zaniedbane I ktos cierpi..... To wtedy gadam.

Tak.... jestem za indiańskimi sposobami leczenia- bliskie jest mi postrzeganie  symboli pojawiających sie w różnych sytuacjach, zwłaszcza w chorobie.    Oczywiście biali lekarze nie wierza w podobne zjawiska I choc paranormalne zjawiska sa dostrzegane, to jednak ignorowane,  powodując tym samym   to ,że  przez niedopuszczenie do swiadomości  tego  doprowadziło wielu pacjentów do pogorszenia   zdrowia, bądź wymagało dluższego leczenia... Np sowe uważa się  za zły znak, a w plemionach Tolowa, Yurok, Hupa, czy Karuk ,uważają,że Indiańskie diabły czzyli czarownicy, wykorzystuja moc sowy  do szkodzenia temu jakiejs wybranej ofierze.  I Tak np pacjent  dostrzegając sowę uważa ją za zły znak,  gdyz sowa reprezentuje chorobę, zło, smierć, lub czary więc pojawienie sie sowy we śnie lub na jawie  jest postrzegane jak psychologiczne lub duchowe zagrożenie.   Lekarz  który  dopuszcza  znaki  bądź symbole indiańskie,  może dać mu wskazówkę pozwalająca rozwiązać problem  I uleczyc chorobę.  Czytałąm  kiedys ,że na lekarza kobiete rodząca rzucono czary, ....

Odbiegając bo byloby zbytnio długie ten wpis (moż einnym razem pociągne temat), tyle tylko,że powiem,m  ze do tej pory  sama nie zrobiłam  niczego, dla mojej młodszej córki.  Bo uważam  ,ze to tez ktos  rzucil  na nia czary I ja niby wiem,   a czasaami tak tyrudno sobie uswiadomić... a CO...  Wiecie ostatnio czytalam   ,ze inteligencja  że niekoniecznei ma wpływ na świadomość... Więc ja nie miałąm do tej pory świadomości,że to przeciez czary I że powinnam to odczynić. A co....raazu jednego moja córka  natrafiła na takiego internetowwego  adoratora"  W cudzyslowie...  Bo to taki fish cat  był  wciskal jej o zaangazowaniu o miłości,ze poznał,z egdzieś coś....  aoszust taki to był. I one z druga obie były przekonane ,ze chłopak sobie żyły wypruwa,zeby uzyskac sympatię, a tylko ja czułam przy tym jakis wstyd...I jak to rozgryxliśmy to okazalo się,z ezaden Anglik bogaty, pływający, tylko gość z Afryki czarny, może taki czy siaki czy zonaty.... I po jej zdemaskowaniu,   w  nocy leżąc w łżku nagle na jej piersi znalazł sie wielki czarny pająk...  Przyznam ,z ekonkretnie do tej pory nic nie zrobiłam choc wiedziałam  ze to jego czary, ppodłość      Ahaaaa. zakończę -  dobrze ze uswiadfomiłam to sobie....zrobie to ...odżegnam to od niej.  

I tym sposobem żegnam sie z Wami,  do usłyszenia    - Irena    

  • Dorota1953

    Dorota1953

    28 stycznia 2016, 21:03

    Ja tak jak Ty jak robię obiad dla gości, to zawsze zrobię za dużo. Jednak znalazłam sposób na resztki, bo obdzielam nimi moje córki.Wtedy nie muszę ich jeść :)

    • irena.53

      irena.53

      31 stycznia 2016, 17:36

      Racja słuszna...... ale goście rzadko są więc zaraz znowu będzie zwyczajne moje bardziej zmniejszone I alkaliczne jedzenie....

  • Cesta

    Cesta

    28 stycznia 2016, 17:44

    Poczaruj Irenko nad moimi atakami łakomstwa. Bo tylko tak ostatnio można mi pomóc.

    • irena.53

      irena.53

      31 stycznia 2016, 17:38

      Ja nie wiem czy to da się....Owszem można powtarzając sobie...wpoić sobie,że lubi się mało jesc....spróbuję poczarować, jednak to sa przewlekłe bardzo przypadłości. Sama mam problem może nie z atakami, ale najpierw zbyt mało, potem organism wyposzczony dopomina się wiecej. Ja muszę nad równawagą, może I Ty także ....