Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I tak trudno nam przychodzi zmiana


I znowu poźno jest..Ale to tak jest, kiedy  trzeba po pracy odpocząć, a zanim  sie położę  to muszę zrobic I to I tamto. I uczepię się cos znajdę zawsze sobie.  I  czas zniknął.  A dzisiaj to rzeczywiście bardziej byłam zmęczona, bo wczoraj wrócilam w nocy, droga spora,   I rano po paru godzinach znowu maszerowałąm tąże drogą. Byłam wczoraj u córki pilnowaląm   wnuczka,  bo córka poszlą na Staff  Party, tzn  bal  dla pracowników hotelu. Zawsze w styczniu. wiec chiałam żeby poszłą   odsapnąć moment  od codziennego  krzatania...Kubus dlługo nie chciał zasnąć, zaczynalo go cos swędzieć drapać sie zaczynał.- notabene pewnie może  od pomidorów . Próbuje włączyć mu pomidorki....ale z nim  ciężko...może I to te pomidorki.   Może coś mu przesłąłam  dobre energie,  bo mówi,że dzisiaj  już nie ma tych grudek pod skórą.  Ale jemu to nie bardzo pomogę.    No cóż....tak to z naszym Kubusiem  jest.. 

Z  dietą pomału wracam  do ładu, choc narazie waga  troszkę wzrosla, jest 93,70.   No, ale będę dalej wyrabiać ta równowagę w diecie  , o którą to tak trudno... Ostatnio  bylam u wnuczka  , w sensie u starszego,żeby mi coś namalował... To po pierwsze  nie wykazywal  najwiekszego entuzjazmu.   A przyczyna w tym  -  że babcia nie przychodzi  tak często,  I stosunki ooziębły... Jak to oziębły, a gdzie jest ta miłość, ta Boska, empatyczna,   taka  ,że masz wogóle,   bez względu czy robia coś dla nas czy nie . Powiedziałąm,ż ejest zimny, nie ma uczuć, to mój wnuczek mówi,  po co kochać czy robić cos dla kogoś  jak ten ktos nic dla nas nie robi.  I wogóle  mowi,że wierzy w "Boga "  Ludzie mówią,że wierzą w "Boga".  Co to ma znaczyć - wierzę w Boga.  A gdzie jest troche inna wiara.  Żeby wierzyć Bogu. a I nie tylko wierzyć, ale I starać sie robić to co nam zaleca ,żebyśmy zmieniali się I zabiegali o te owoce ducha..o miłość, dobro, wiarę, pokorę,  łagodność,  panowanie nad sobą,...

No I tak to musiałąm  powiedzieć,że - no tego,że  nie jestem bardzo stara,że niektórzy 70ccio, czy 80 sięcio latkowie  siadają za kierownicę,  czy swietnie sie czują,  nawet tu widac czesto za kierownicą... Ale ,że te moje lata to tez juz troche stary człowiek   I doskwieraja choroby, przypomniałam  ,że mam RZS.   że  zaczynaja mnie boleć duże stawy,  biodrowe,  I tak trzymaja czasami dwa tygodnie. I tak mój wnuczek   zarzuca mi , "że do Kuby nie przychodzisz. Na to zapytałąm   ,...a ty do mnie przychodzisz ?... Moj wnuczek obiecał ,ze będzie przychodził do mnie w srody, I cyt.... Jezeli będzie się nam dobrze rozmawiało, jeżeli będziemy sie chyba rozumieli, to on będzie przychodzi.  -   To widzicie , mój wnuczek będzie mnie testował... No ale fajno..jeżeli mnie odwiedzi,  to będzie okazja   cos  pogadać...może   oswiecić..coś przybliżyć, mam dużo książek, moge unaocznić,   bo nawet dzieci  dyskutują...nauczyli się móić słowo Bog I zabobon.....  Niczym niepoparte... No I tak z racji tej ,że już dość późno, zakończę konkluzją, a raczej  takim małym wierszykiem.co mi sie pamieta I w głowie pałęta.   

"Czemu płaczesz starego pytał czyżyk młody.....

Masz tutaj lepsze w klatce niż w polu wygody....

Czemu płaczę... Tyś młody, przeto ci wybaczę..

Jam był wolny, dziś w klatce , I dlatego płaczę....

I tak to ...jeżeli sam nie przeżyjesz  to nie rozumiesz drugiego....Że stary, że chory....że nie może.  No tak....ale Pismo Swięte mówi....Żemiłość wielu oziębnie....

 Itym akcentem  pożegnam się..mówiąc -  do usłyszenia...Irena 

  • benatka1967

    benatka1967

    4 lutego 2016, 07:47

    pozdrawiam serdecznie :)))

    • irena.53

      irena.53

      4 lutego 2016, 18:27

      Pozdrawiam Cie także....

  • Dorota1953

    Dorota1953

    2 lutego 2016, 18:05

    My zimą dzieciom pomidorów nie dajemy, bo to sama chemia :(((( Wiesz Irenka, człowiek ma tyle lat na ile się czuje :) Życzę Ci więcej optymizmu i wiary w SIEBIE !!!!!!!

    • irena.53

      irena.53

      4 lutego 2016, 18:26

      Ja mam bardzo dużo optymizmu (czyżby bylo widać inaczej,że mam malo optymizmu) Wiary w siebie mam , niby mam tylko naokolo świat jest zaraz krytyczny, nierozumiejący...A czuje się na niespełna 20 lat. Gdyby tak można było czuć ciało także na te 16 lat, ale niestety cialo ma lat ile ma, I mozliwości jakie ma ....A mentalnie, duchowo to ja fruwam pod niebiosa, ....Niestety mamy trzy poziomy :mentalny, duchowy , no I tenże fizyczny...Ale dziekuje za słowa wsparcia...

  • paniania1956

    paniania1956

    2 lutego 2016, 14:14

    Irenko, uśmiechnij się do życia!

    • irena.53

      irena.53

      4 lutego 2016, 18:30

      Gdyby tak inni smieli sie tyle co ja.... a że piszę takie rzeczy no tak wnuczek zapytuje, czy zarzuca że mało przycgodzę do nich....ale mi sie fizycznie to tak ma, jak ma....Pani Aniu I inni - kocham Was za ta serdeczność....