Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zawsze radość niezupełna ...


No tak   -  niezupełna  bo  schudniiesz  a tu co  jakaś skóra nie bedzie zapiękna. Tzn  nie jest tak źle,  ale może jakiaś malenka fałdka zostanie.  No I masz ...Ale wolę  nawet mieć fałdkę  a nie nosić 30 kilogramów  wagi zadużo.  Idzie  raczej dobrze, choc po 30 dniach zgrzeszyłam I cos tam zjadłam nieproponowanego, czyli batoniczka jogurcik, czy trzy ciasteczka.  No - nieważne,  . Swoj program trzymam dalej,  no cóż może się przedluży  , ale to nie ma znaczenia,  bo I tak  juz tak samo nie będę jesc.  Napewno nie będę jesc  chleba z głutenem, a czy wogóle  -  Nie wiem,  jakoś nie tęsknię,  jedynie  może ciągnąć słodkie  albo jakas czekolada   zwłaszcza do picia, z mlekiem.  Oj  ...nieważne . W każdym bądź razie czuję sie dduuuużo lepiej , bo przynajmniej nie mam wzdeć.. Czuję się  nieźle.  No I przy okazji waga spada,  tak bez  problemów.  Nie wiedziałąm, nie miałam pojęcia  że można  tak się odżywiać  I normalnie chudnąć.   Bez tych wszystkich  diet,  cwiczeń.  Chciałabym  troszkę  pocwiczyć  rowerki czy brzuszki,  ale tylko  co kilka dni wchodzę na rowerek  sprawdzić czy już mam dużo sił. I okazuje się ,że nie mam. No to już  figura zostanie jaka zostanie -  chociaz  może wcale nie będzie źle.  Aż nawet zauważyli,że schudłam.  Muszę wstawić zdjęcia,  jakoś z pomocą  ...

Wczoraj byłam w Liverpoolu,  na Zgromadzeniu Swiadków Jehowy.   To  piękne wydarzenie, oczywiście dla tych którzy kochają naprawdę Boga.. Ja oczywiście niewiele rozumiałam   z przemowy, tylko mogłam  zapisać   wersety, sprawdzić, bądź tez potem w domu  przemysleć  je jeszcze. Ale to jutro pojutrze..spiewałąm pieśni,  czy  oczywiście  mogłam  popatrzeć na dramę,  bo  zawsze w ostatni dzień jest dramat, Tym razem był o dobrym Królu Ezechiaszu.  To jeden z niewielu, którzy chodzili drogami Jehowy...Dobry wspaniały Król..  Ale   ...odbiegnę od tematu zgromadzenia...po prostu miałam   wychodne,  wzięłam wolny dzień,  holiday..A tydzień miałąm pracowity,  bo do pracy codziennie,  poniewaz młody miał holiday.  A pozatym  rozmowe z dziewczyną  w temacie postrzegania  życia   z rzeczywistości otaczającej.  -   Żeby tak ludzie  nabrali przekonania,ze  nasza codziennośc,   ukazuje sie nam  z różnych  zdarzeń, znaków.  Że   gdybyśmy  zastanawiali sie glebiej  co robimy,  co się dzieje,   a sens prawdziwy wyłonil by się sam.   Bo jestesmy tak spleceni z otaczającym  nas duchem Swiata, energiami,... że  łatwiej byloby  podjąc mądre właściwe decyzje.  Dziewczyna,  zle z mężem. kłótnie,   juz nie ma żadnej miłości,      ona nie chce... No I rozstali się, -   ale....zanim sie rozstali,   wjeżdżając na ulicę wjechałą sąsiadowi w samochód.  Stłuczka  kraksa,  ten uderzył jeszcze w nastepny.  -    -    Samochód,   to życie   tak jak płynie,   rytm zycia,  wygoda.  No I miałą  wygodę,  miałą,  nie musiałąby pracować  , wszystko mialą, a tu zachcialo się  zmiany, bo już  od jakiegos czasu,  miała nowego.  Kraksa,  -  co to znaczy...  Że rozsypie sie ta wygoda,  ten  kierunek życia   spokojnie, wygodnie,i że pogorszy się  . Przeciez  z tego mozna czytać....  Ale cóż....ludzie  idą dalej wedle swoich  marzeń  czy   planów widzimisię...I można byłoby   zmienic decyzję jeszcze. I teraz tak troche wychodzi,,,że cóż teraz zmiana, nie polka trzeba mówic po angielsku,  I ....tęskni sie za pierwszym.  

Tak,z życia można czytać   jak z otwartej ksiązki.  tylko  czasami trzeba byłoby zastanowić się. I dać sobie szansę I pomysleć  -   a może ...

I tym akcentem  pożegnam sie z Wami  -  bo poźno już....A więc tymczasem  .pozdroweczka   - Irena  

  • Beata465

    Beata465

    9 sierpnia 2016, 07:40

    Miłego , słonecznego wtorku i brawo za sukcesiki, one też bardzo cieszą..te malutkie, nie tylko wielki :D

    • irena.53

      irena.53

      11 sierpnia 2016, 20:24

      No tak , to tak trzeba mądrze, bo zdarzy się nie zrobić tych dań, (sporo roboty)I poźniej głodówka, - a to źle bo jak brak energii, to organism czegoś chce, najlepiej szybką energie czyli słodkie...I zgrzeszyło mi się, że poniekąd ciagle moj program zaczynam od nowa. Pozdrawiam

  • Dorota1953

    Dorota1953

    8 sierpnia 2016, 23:18

    Małymi grzeszkami pokarmowymi (o ile Ci nie szkodzą) się nie przejmuj. Ważne, że chudniesz i dobrze się czujesz. Jak będziesz wolno chudła, to skóra powinna Ci się wdać :) Powodzenia :)

    • irena.53

      irena.53

      8 sierpnia 2016, 23:22

      Witam Cię... tak własnie staram sie jesc nawet pozno te kolacje, zeby nie jakos za szybko chudnąć, bo I sił by nie bylo, a przez to włąsnie potem ciagnie na słodkie bo to dobra szybka I czysta energia już.. Serdeczności Dorotko ...

    • irena.53

      irena.53

      8 sierpnia 2016, 23:25

      A taki włąściwie to ta doctor nie poleca słodyczy (bo że cukier I tłuszcz wywołują te stany zapalne także )..więc należałoby jadac zalecay jadłospis rzetelnie , a nie rezygnować z czegoś I potem ciagnie cos podjeść słodkiego....

    • Dorota1953

      Dorota1953

      9 sierpnia 2016, 07:27

      Wydaje mi się, że na słodkie ma się ochotę, bo to "owoc zakazany". Człowiek ma już taką przewrotną naturę, że jak mu coś nie można, to na ramieniu pojawia się takie małe licho i ciągle powtarza : zjedz, zjedz, zjedz...................... Powodzenia :)