Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dantejskie sceny


Nie wiedziałąm  jaki dac tytuł, I zapytałąm syna. Podpowiedział  .... Może być.,  boć przecie  cale to życie   to nic innego jak - Dantejskie sceny,  bo dzieje sie a dzieje ...Wczoraj  wyszlam po   kUBUSIA  a to po wyjściu przypomniałam sobie  że  przecież  do przychodni  muszę pojść. Byłam tuż, blisko wiec wróciłam,a  po wnuczka posłąłam  Luizkę, a sama  zamówiłam  szybko  taksówkę I pojechałąm  .  Wracająć urwałam  jarzebiny, tak ,że miałam  robote w tym dniu,  po południu.  bo tymczasem  zajęłam się Kubusiem.  A wogóle ostatnio  tą jarzebiną też się dobrze przeczyściłam,   bo w tej swojej  kuracji  - diecie  to ciągnie czasami na cos innego, I zachciało mi sie soku jarzebinowego z lodem, więc wypiłam takie solidne dwie duże szklanki.  Taka wyjawiowiona jestem czasami więc stąd takie apetyty.  Potem swietnie  przeczyści.  A wogóle ku  poradzie innym  -mającym  problemy  takowe  z zaparciami,   - JARZEBINA !A wogole - wnuczek miał takie probllemy, przez niemalże rok, a corka  nie dawala mu jarzebiny.  Mało byłam przekonująca.  ?   -   I o dzialo się,  niczym  dantejskie sceny.  Teraz  w wielkim trudzie  wnuczek odzyskuje  apetyt, aaa wogóle czy odzyskuje......  Cięzko  z tym  jedzeniem,  I od czasu od kiedy się nim zajmuję   waży wciąż  14 kilogramów... 

A tu  rozwiązanie jest pod reką... Jarzebina jest wspaniałości, na wszystko  - ja muszę uważać, z iloscią, bo jak za duzo to dolny poziom  cisnienia  skacze do gory, czyli rozkurczowe  podności się.  Ale  odpowiednio  zazywając   reguluje wspaniale, pracę serca,  cisnienie  reguluje enzymy zołądkowe,  przeczyszcza, I jest  lekko  moczopędna.I wiele innych... Lekarka  niestety  nie dała mi na zrobienie   na mutacje.  Bo tu wiele rzeczy wygląda inaczej, tutaj nawet   specjalistów tak nie ma  - ,że chodzi się np do neurologa, ginekologa,   czy  ortopedy tu wszystko załatwia  lekarz pierwszego kontaktu, ewentualnie  jak coś to skieruje cię do szpitala, gdzie to owszem specjalisci są. Ale nie ma  ,że chodzisz  do  neurologa,  bo masz zmiany, czy potrzebujesz leku  na epilepsję.  Jesli chodzi o epilepsję  to nie potrzebowałąbym  leku,  bo nic się nie dzieje,  bo ja na wiele rzeczy wpływam  mentalnie -   duchowo, -   kwantowo.  Nic sie nie dzieje  na poziomie  emocji, żadnego złego,  czy  niemiłego samopoczucia,  bo  zeszłąm  na wiele wiele dni z leku,  -  jednak  jedynie  wystapi troche bol  głowy, I  tu zaczynają się schody.  Więc jednak  biore ten carbamazepin , malutka daweczkę  jedna tabletkę czy pół. co jest najmniejszą dawką z m,ozliwych.  A ludzie biorą tego po 1000 mg  czasami więcej, a ja  tabletkę 200  mg  bądź 100 - połóweczkę  .  Holistyczne leczenie,  działą,  to jest to, uleczając   emocje  leczymy   siebie.  I tylko te bole glowy. Kurka wodna  ... Pani doctor bardzo jest ciekawa I wyczekuje  czy wylecze się z chorób autoagresywnych.  Każe mi co miesiąc przychodzić,  bo jest ciekawa...  Generalnie poziom  mojego życia sie poprawił,   zniknęły wzdęcia  jest lepsza pamięć,     reguluje sie ciśnienie  spada do dołu, normalnieje,  więcej sił,  lepsza cera  lepiej zdecydowanie wyglądają włosy,  no I spada waga.   Zdecydowanie lepiej. A wogóle  przytaczając  pojęcia autorki ksiązki -  pani dr Myers,  wiele  chorób  I roznych przypadłości  ma przyczynę ,że chorujemy na choroby autoimmunologiczne bądź jestesmy w spectrum  tychże chorób. Czyli nimi zagrożonych,  wiec w tym  choroby kości I stawów, choroby ukladu krążenia, choroby układu trawiennego, zespół jelita drażliwego,  kamienie, nadwrażliwość pokarmowa, zapalenie uchyłków, zaburzebia metaboliczne, w tym otyłość, cukrzyca, choroby dróg oddechowych, zapalenie zatok, alergie,  astma, choroby skóry, trądzik, egzema,  tradzik rózowaty,zaburzenia hormonalne,  mastopadia, endometrioza, mieśniaki...... itp

Tak,że   nasze tycie   ma przyczynę inną niż  "  łakomstwo"   No I tak,   I to by było na tyle...  Nie wyleczylam sie jeszcze , ale jestem na diecie  tej innnej, dzisiaj  zrobiłam  na obiad  kapuśniak.  I nawet go jadłam,  ponieważ  były w nim  tylko  dozwolone dla mnie warzywa,  bo  kapusta z marchewką,  dałysmy jeszcze marchewki,  ale tez selera  lodygowego,  cebulę,  kawałęczek pietruszki, I słodkie ziemniaki, czyli bataty.  Był troche bardziej słodki, bo I kapusta była slodka    ale I te bataty  dodały słodkości.  Wiecie  co,   - ten kapusniak  był WSPANIAŁY....  Nie mogli sie nachwalić ! ..Książki zamówione,  bo ludzie się dopytują,  no I fajno,   bo tez na nie czekam,żeby ludziom  przekazać  w jaki sposób  moga wpływać na własny rozwój, na własną podświadomośc. I zmieniać swoje życie, żeby osiagnąć piekniejszy  poziom życia,  -  a opuścić  te doly  dantejskie  doły bo często cierpiąc  to rzeczywiście przeżywamy -  dantejskie sceny.  

Tymczasem,  do usłyszenia,  -   Irena